Dzieci potrącone w ubiegły poniedziałek przez pirata drogowego wyszły już ze śpiączki. Są w dobrej kondycji neurologicznej, urazy narządowe goją się bez większych powikłań.
- W piątek wieczorek wybudziliśmy ze śpiączki farmakologicznej najmłodszego Mateusza - do dziennikarzy wyszedł dziś uśmiechnięty dr Witold Lesiuk, ordynator oddziału intensywnej terapii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Chłopiec ma pełny kontakt z otoczeniem. Poznaje rodziców, rozmawia.
Pod koniec ubiegłego tygodnia lekarze wybudzili dwie dziewczynki - Milenę i Marlenę. Ich stan jest także dobry. - Życiu trojga dzieci nie zagraża już niebezpieczeństwo - z pełnym przekonaniem dodał dr Lesiuk. - Rokowania co do ich zdrowia są dobre. Można powiedzieć, że to cudowne zdrowienie. Na pewno wpływ na to miał szybki transport do szpitala z miejsca wypadku, dobra opieka medyczna, a nad tym wszystkim czuwająca opatrzność boska.
Przed rodzeństwem jednak długie leczenie i rehabilitacja. Teraz dziećmi zajmą się chirurdzy, którzy leczyć będą połamane ręce i nogi. Wczoraj dzieci miały być przeniesione z oddziału intensywnej terapii na chirurgię.
Do groźnego wypadku doszło przed 8 rano w ubiegły poniedziałek w miejscowości Zofiówka pod Łęczną. 63-letni kierowca wjechał w Milenę, Marlenę i Mateusza (13 lat, 11 i 10) idących poboczem do szkoły. Dzieci były w ciężkim stanie, miały urazy wielonarządowe. (step)