28-latek awanturował się, kopał w latarnie i nie chciał zejść z torów. Tłumaczył, że na nie wszedł, bo chce się dostać do Warszawy. Jego wybryki zakończył patrol SOK-istów.
W sobotę o 14.50 dyżurny ruchu stacji Motycz powiadomił telefonicznie Komendę Regionalną Straży Ochrony Kolei w Lublinie, że na torach znajduje się mężczyzna, który krzyczy, kopie rozjazdy, i płyty betonowe kanału kablowego. Mężczyzna zniszczył też latarnie rozjazdu i nie chciał zejść z torów przed pociągami, przez co miały niewielkie opóźnienia (2-3 minuty).
28-latek nie reagował na ostrzeżenia wydawane przez dyżurnego ruchu i na koniec udał się środkiem toru nr 1 w kierunku Motycza Leśnego.
Natychmiast wysłano patrol SOK z Komendy Regionalnej w Lublinie, który po przybyciu na miejsce o godz. 15:10 ujął dziarsko maszerującego mężczyznę.
28-letni mieszkaniec Lublina, swoją obecność na torach tłumaczył, tym, że chce się dostać do Warszawy Na miejsce wezwano patrol Policji z Komisariatu w Bełżycach, któremu przekazano ujętego sprawcę.