Około stu związkowców przyszło dziś do lubelskiej siedziby Narodowego Funduszu Zdrowia. Przynieśli flagi i transparenty.
- To granda - mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie. - Powracamy do starych zasad podziału pieniędzy. Chodzi o uchwaloną przez Sejm nowelizację ustawy o świadczeniach zdrowotnych. Środki dzielić się będzie uwzględniając wskaźnik kosztu świadczeń zdrowotnych w poszczególnych województwach. Na Lubelszczyźnie koszty są małe. W związku z tym grozi nam, że dostaniemy też mniej pieniędzy. W ten sposób karze się nas za to, że jesteśmy oszczędni.
Związki zawodowe boją się, że nasz region stanie się znowu niedoinfestowanym i gorzej traktowanym, jak to miało miejsce kilka lat temu. Dysproporcje finansowe wyrównywał wówczas tzw. algorytm. Jeśli Senat przyjmie zmiany w ustawie, algorytm nie będzie bedzie miał juz zastosowania.
- Oczekujemy natychmiastowego przywrócenia algorytmu przy podziale pieniędzy - apelują związkowcy do parlamentarzystów, władz administracyjnych i samorządowych. - Algorytm dał możliwość województwom niedoinwestowanym wyrównania rażących dysproporcji. Dotyczy to głównie województw łódzkiego, lubelskiego, wielkopolskiego, zachodniopomorskiego, dolnośląskiego.
- Możemy dostać nawet o 300 mln złotych mniej - sądzi Marzena Siek, przewodnicząca związku pielęgniarek w szpitalu im. Jana Bożego, którego reprezentacja była dziś licznie reprezentowana na pikiecie.
Część związkowców poszła na rozmowy z dyrekcją oddziału NFZ, część pozostała przed budynkiem. Po trzech godzinach rozeszli się. (STEP)