W kamienicy przy Bramie Grodzkiej powstanie nowy sklep lub kawiarnia, dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Tuż obok ma powstać galeria sztuki. Na przeszkodzie stoi jednak spór między urzędnikami a właścicielem budynku.
Konkretny projekt ma za to spółka Kamienice Miasta. Tuż za rogiem, przy ul. Grodzkiej 36a, planuje otwarcie galerii malarstwa. Ma ona powstać na pierwszym piętrze kamienicy. Dziś do lokalu wchodzi się schodkami prowadzącymi do ul. Zamkowej. Wewnątrz również trzeba pokonać sporo stromych schodów. Inwestor chce ułatwić życie odwiedzającym i zbudować nowe schody. Na takie rozwiązanie nie zgadza się jednak wojewódzki konserwator zabytków.
– Najpierw pozwolił przekształcić lokal na użytkowy, a teraz nie pozwala do niego wejść – mówi Krzysztof Krzyżanowski, prezes zarządu KM. – Przy obecnym rozwiązaniu nie możemy zostać. Jest tak niewygodne, że do przyszłej galerii mało kto będzie zaglądał. Szkoda, bo dziś zwiedzający zatrzymują się na placu Po Farze. Kamienice w dalszej części ul. Grodzkiej są właściwie martwe. Chcielibyśmy coś z tym zrobić.
Zdaniem służb ochrony zabytków, pomysły KM są nie do zaakceptowania.
– Przedstawiony projekt narusza układ elewacji – tłumaczy Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków. – Wykonanie nowego wejścia wymagałoby podniesienia nadproży okiennych. Tymczasem należy je utrzymać w jednym poziomie. Nie można ich sobie dowolnie przesuwać. Co więcej, projekt wymusza powstanie dodatkowych schodów.
Według spółki, proponowane zmiany mają swoje uzasadnienie. – Wynika to z przedwojennej dokumentacji, którą dostarczyliśmy konserwatorowi – dodaje Krzyżanowski. – Wówczas było tam podobne wejście. – Przez lata zmienił się jednak poziom ulicy – ripostują przedstawiciele WKZ.
Spółka odwołała się więc do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przedstawiła również projekt nowych rozwiązań architektonicznych. Czeka na decyzję.
– Szkoda że choć na pomysł wpadliśmy w lipcu, to do tej pory nie możemy go realizować – dodaje Krzyżanowski. – Na razie spokojnie czekamy na rozstrzygnięcie. jeśli będzie dla nas niepomyślne, wdrożymy inny plan. Nie chcemy zrezygnować z adaptacji tego lokalu.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, dalsze losy kamienicy mają się rozstrzygnąć w ciągu kilku miesięcy.