"Wyjdę za Polaka. Małżeństwo się opłaci” - takie ogłoszenie opublikowaliśmy w Dzienniku. Kandydatką na żonę była nasza reporterka, która na dwa tygodnie stała się Tatianą, obywatelką Ukrainy. Oferty matrymonialne posypały się jak z rękawa.
Dlatego reporterka Dziennika nie miała problemu z wyborem przyszłego męża. Szybko znalazło się kilkudziesięciu amantów. - Dzwonię z ogłoszenia. Oferuję obywatelstwo polskie lub niemieckie. Które pani wybiera? - bez ogródek zapytał "narzeczony”. - To będzie kosztować około 50 tys. euro. Drogo? Za luksusy trzeba płacić.
Inni za zawarcie małżeństwa chcieli znacznie mniej: Samochód wziąłem na kredyt i trochę pieniędzy by się przydało - nieśmiało tłumaczył kolejny rozmówca. - To co, jesteśmy umówieni na 10 tysięcy złotych?
Byli też tacy, którzy chcieli pomóc właściwie za darmo: Mnie to 50 zł wystarczy. Bo ja lubię pomagać ludziom - oświadczył szarmancko pan Zbigniew z Białej Podlaskiej.
Na ogłoszenie odpowiadali kawalerowie i rozwodnicy. Z miasta, ze wsi, młodzi, starzy. Niektórzy liczyli po prostu na coś więcej. - Ja mogę tu i teraz zostać pani mężem. Tylko czy pani jest ładna? Bo u mnie na wsi to muszę się z ładną dziewuchą pojawić. Nawet jeśli to tylko ślub dla formalności - podkreślał pan Henryk spod Zamościa. - Co do ceny to się dogadamy. A kto wie, może się pani spodobam i zostaniemy razem?
Ale droga do wspólnego szczęścia z cudzoziemką nie jest taka łatwa. Wcześniej urzędnicy wojewody badają, czy narzeczeni mieszkają wspólnie, czy spotykali się przed zawarciem małżeństwa, czy wiedzą, kiedy urodził się narzeczony. - Zdarzały się także i takie przypadki, że narzeczeni nie znali swoich imion - mówi Zdzisław Leńczuk, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
W Urzędzie Stanu Cywilnego w Lublinie najwięcej ślubów wśród obcokrajowców zawierają Ukraińcy. - Niektórzy składają przysięgę z lekką rezerwą w stosunku do przyszłego małżonka - przyznaje Andrzej Marciniak, zastępca kierownika USC. - Ale kto tak naprawdę jest zakochany, a kto tylko na papierze, można się tylko domyślać. •