Lokatorzy kamienicy przy ul. Fabrycznej 6 w Lublinie przeniosą się do nowych mieszkań. Miasto przekazało im już skierowania. Choć budynek grozi zawaleniem, jedna z rodzin odmawia przeprowadzki.
Inspektorzy kazali natychmiast opróżnić budynek. Jednak prywatni właściciele nie zrobili tego przez trzy miesiące. Administrator kamienicy tłumaczył, że to przez brak lokali zastępczych. Obowiązek ich zapewnienia spoczywa na mieście.
– Wszyscy otrzymali już skierowania do mieszkań komunalnych i socjalnych – mówi Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych Urzędu Miasta w Lublinie. – Powinni niezwłocznie opuścić kamienicę. Nikt nie powinien tam mieszkać.
Po naszej interwencji sytuację w budynku sprawdził też nadzór budowlany. Inspektorzy potwierdzili, że mimo wydanego wcześniej nakazu przy ul. Fabrycznej wciąż mieszkają ludzie. Nadzór wszczął postępowanie egzekucyjne wobec właścicieli. Mają tydzień, na opróżnienie budynku. Może być z tym kłopot. Choć kamienica grozi zawaleniem, jedna z rodzin nie chce się wyprowadzić.
– Miasto zaproponowało nam przeprowadzkę na ul. Skibińską, ale tam są straszne warunki – mówi Irena Pietroń, która wraz z krewnymi mieszka przy ul. Fabrycznej. – Chcemy się stąd wynieść, ale oferowany lokal to zwykła melina. Strach tam mieszkać. Poprosiliśmy już o coś innego.
Sąsiedzi Pietroniów rozpoczęli już przeprowadzki. Część z nich otrzymała mieszkania komunalne. Rodzina pani Ireny dostała skierowanie do mieszkania socjalnego.
– Sama pani Irena dostała tymczasowy lokal zastępczy – dodaje Lipińska. – W tym samym budynku, co reszta rodziny. Nie było innej możliwości. Lokatorka nie spełnia wymogów koniecznych, by otrzymać samodzielne mieszkanie socjalne. Jeśli ktoś z mieszkańców nie zgodzi się na przeprowadzkę, sprawa trafi do komornika.
Specjaliści badający kamienicę ocenili jej wiek na ok. 130 lat. W budynku straszą popękane mury i dziurawe stropy. W grudniu doszło tam do pożaru instalacji elektrycznej.