Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Plac przed Chatką Żaka będzie nosić imię prof. Grzegorza Leopolda Seidlera, byłego rektora UMCS, twórcy miasteczka akademickiego, który przez prawie 40 lat należał do PZPR. Rada Miasta zajmowała się tą sprawą już po raz trzeci.
Grzegorz Leopold Seidler przez 10 lat (1959-69) był rektorem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. To za jego sprawą powstało w Lublinie miasteczko akademickie - pierwsze w Polsce - wzorowane na tym w Oxfordzie. Seidler przez blisko 40 lat był też członkiem PZPR, a przez cztery lata posłem na Sejm PRL.
- Był wizjonerem, który całą swoją działalnością chciał przyczynił się do rozwoju uniwersytetu i miasta - mówi Anna Przyborowska-Klimczak, dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMCS. To właśnie z inicjatywy uczelni do Rady Miasta trafił obywatelski projekt uchwały w sprawie uhonorowania zmarłego w 2004 r. rektora. Inicjatywę jednogłośnie poparł senat uczelni.
Niejednoznaczny rektor
Ale nie wszyscy uważali, że Seidler jest godzien tego, by jego imieniem nazywać plac. Niezrzeszony radny Piotr Krzysztof Kuty przekazał radnym opinię, o którą poprosił Instytut Pamięci Narodowej. Czytamy w niej, że Seidler udzielał informacji Służbie Bezpieczeństwa, oficjalnie poparł wprowadzenie stanu wojennego i że prezes IPN "nie widzi możliwości poparcia wniosku o szczególne uhonorowanie jego osoby'.
Kuty przypomina też, że Senat RP niemal jednogłośnie przyjął "projekt ustawy dekomunizacyjnej”, która miałaby zakazać nadawanie m.in. ulicom i placom imion osób związanych z ustrojem komunistycznym. - Nikt nie był przeciw, wstrzymał się zaledwie jeden senator - podkreśla Kuty.
- W zasadzie każda postać nosi ze sobą pozytywy i negatywy - podkreśla Marcin Nowak, radny Wspólnego Lublina. I jako niejednoznaczne postaci z historii Polski wymieniał Józefa Piłsudskiego i Jana III Sobieskiego, czy Bolesława Szczodrego. - Gdyby nie prof. Seidler być może Lublin nie byłby miastem akademickim, bo były plany, by UMCS przenieść do Katowic - dodaje.
Kto przeciw, kto za
- Prof. Seidler służył systemowi, który mordował ludzi - podkreśla Dariusz Jezior, radny PiS. I dodaje, że w maju zabito Grzegorza Przemyka i Stanisława Pyjasa. - W imieniu tysięcy ofiar komunizmu proszę: nie głosujcie za tą kandydaturą - apeluje.
Ostatecznie projekt poparło 15 radnych, 13 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Za uchwałą głosowali: Jacek Bednarczyk, Elżbieta Dados, Leszek Daniewski, Piotr Dreher, Jan Gąbka, Zbigniew Jurkowski, Piotr Kowalczyk, Wojciech Krakowski, Michał Krawczyk, Jan Madejek, Marcin Nowak, Jarosław Pakuła, Zbigniew Targoński, Marta Wcisło, Mateusz Zaczyński.
Przeciw uchwale głosowali: Mariusz Banach, Zdzisław Drozd, Marek Jakubowski, Dariusz Jezior, Piotr Kuty, Zbigniew Ławniczak, Jadwiga Mach, Tomasz Pitucha, Marcin Pogorzałek, Mieczysław Ryba, Krzysztof Siczek, Małgorzata Suchanowska, Sylwester Tułajew.
- Był wizjonerem, który całą swoją działalnością chciał przyczynił się do rozwoju uniwersytetu i miasta - mówi Anna Przyborowska-Klimczak, dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMCS. To właśnie z inicjatywy uczelni do Rady Miasta trafił obywatelski projekt uchwały w sprawie uhonorowania zmarłego w 2004 r. rektora. Inicjatywę jednogłośnie poparł senat uczelni.
Niejednoznaczny rektor
Ale nie wszyscy uważali, że Seidler jest godzien tego, by jego imieniem nazywać plac. Niezrzeszony radny Piotr Krzysztof Kuty przekazał radnym opinię, o którą poprosił Instytut Pamięci Narodowej. Czytamy w niej, że Seidler udzielał informacji Służbie Bezpieczeństwa, oficjalnie poparł wprowadzenie stanu wojennego i że prezes IPN "nie widzi możliwości poparcia wniosku o szczególne uhonorowanie jego osoby'.
Kuty przypomina też, że Senat RP niemal jednogłośnie przyjął "projekt ustawy dekomunizacyjnej”, która miałaby zakazać nadawanie m.in. ulicom i placom imion osób związanych z ustrojem komunistycznym. - Nikt nie był przeciw, wstrzymał się zaledwie jeden senator - podkreśla Kuty.
- W zasadzie każda postać nosi ze sobą pozytywy i negatywy - podkreśla Marcin Nowak, radny Wspólnego Lublina. I jako niejednoznaczne postaci z historii Polski wymieniał Józefa Piłsudskiego i Jana III Sobieskiego, czy Bolesława Szczodrego. - Gdyby nie prof. Seidler być może Lublin nie byłby miastem akademickim, bo były plany, by UMCS przenieść do Katowic - dodaje.
Kto przeciw, kto za
- Prof. Seidler służył systemowi, który mordował ludzi - podkreśla Dariusz Jezior, radny PiS. I dodaje, że w maju zabito Grzegorza Przemyka i Stanisława Pyjasa. - W imieniu tysięcy ofiar komunizmu proszę: nie głosujcie za tą kandydaturą - apeluje.
Ostatecznie projekt poparło 15 radnych, 13 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.
Za uchwałą głosowali: Jacek Bednarczyk, Elżbieta Dados, Leszek Daniewski, Piotr Dreher, Jan Gąbka, Zbigniew Jurkowski, Piotr Kowalczyk, Wojciech Krakowski, Michał Krawczyk, Jan Madejek, Marcin Nowak, Jarosław Pakuła, Zbigniew Targoński, Marta Wcisło, Mateusz Zaczyński.
Przeciw uchwale głosowali: Mariusz Banach, Zdzisław Drozd, Marek Jakubowski, Dariusz Jezior, Piotr Kuty, Zbigniew Ławniczak, Jadwiga Mach, Tomasz Pitucha, Marcin Pogorzałek, Mieczysław Ryba, Krzysztof Siczek, Małgorzata Suchanowska, Sylwester Tułajew.
