Nie miał zezwolenia, ale w dwóch lubelskich sklepach próbował kupić pistolet. Właściciel jednego z nich zawiadomił policję. 24-letni student lubelskiej uczelni medycznej pakistańskiego pochodzenia trafił do aresztu i stanął przed sądem.
Ahmed S. pochodzi z Pakistanu, jest obywatelem Norwegii. Studiuje na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Naukę w Polsce umożliwiało mu norweskie stypendium rządowe.
We wrześniu ub.r. student został zatrzymany przez policję. Wcześniej próbował bez pozwolenia kupić broń palną. Informacji na ten temat szukał też w sieci. Interesował się także kursami strzeleckimi.
Dwa dni przed zatrzymaniem wypłacił z bankomatu 2 tys. zł. Poszedł do sklepu z bronią przy ul. Mickiewicza w Lublinie i poprosił po angielsku o „free gun”. Nie miał pozwolenia na broń, więc sprzedawca odesłał go z kwitkiem.
Ahmed S. postanowił jednak spróbować raz jeszcze. Następnego dnia wypłacił kolejne 2 tys. zł i pojechał do sklepu przy ul. Dworskiej. Sprzedawca wytłumaczył studentowi, jakie procedury musi przejść, by legalnie kupić broń palną. Ahmed S. oświadczył wtedy, że „nie jest zainteresowany komplikacjami”. Zaproponował, że zapłaci kilka razy więcej niż wynosi oficjalna cena broni. Sprzedawca odmówił i zawiadomił policję.
Dzień później do zajmowanego przez studenta mieszkania przy ul. Lubartowskiej weszli antyterroryści. 24-latek został zatrzymany. Mundurowi nie znaleźli na miejscu żadnej broni ani niebezpiecznych materiałów. Sprawdzili komputer studenta. Okazało się, że Ahmed S. szukał w sieci informacji o sposobach zakupu broni bez zezwolenia.
Student został aresztowany. Z jego wyjaśnień wynikało, że nie zamierzał zrobić nikomu krzywdy. Twierdził, że planował samobójstwo. Powodem miały być oblane egzaminy na uczelni.
Ahmed S. tłumaczył, że w jego kulturze samobójstwo jest niedopuszczalne. Uznał, że jeśli się zastrzeli, to bliscy będą mogli mówić, że został zamordowany.
Studentowi groziło do 8 lat więzienia, sąd wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.