Lubelskie kuratorium musi policzyć wietnamskie dzieci, które uczą się w naszych szkołach. Takie dyspozycje otrzymało z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Takie polecenie dostaliśmy z Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców LUW - wyjaśnia Jolanta Misiak, lubelska wicekurator oświaty. - Mamy sprawdzić, ile dzieci pochodzenia wietnamskiego realizuje obowiązek szkolny w naszych placówkach.
Urząd tłumaczy, że to zarządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Dostaliśmy polecenie, żeby ustalić dane dotyczące Wietnamczyków przebywających w naszym województwie - tłumaczy Małgorzata Trąbka, rzeczniczka prasowa lubelskiego wojewody. - Ale po co? Nie wiem.
Nie tylko obowiązek szkolny Wietnamczyków interesuje MSWiA. Urzędnicy chcą się także dowiedzieć, czy obcokrajowcy przebywają legalnie i w jaki sposób integrują się z tutejszą społecznością. Na podstawie tych danych powstanie opracowanie o Wietnamczykach w Polsce. - Chodzi nam o dokładne poznanie sytuacji i losów Wietnamczyków, którzy przebywają w naszym kraju - wyjaśnia Michał Rachoń, rzecznik MSWiA.
Ile wietnamskich dzieci uczęszcza do lubelskich szkół? - U nas raczej nie ma żadnych - mówi Piotr Burek, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta w Lublinie. - Byli chyba uczniowie czeczeńscy, koreańscy, ale o wietnamskich nie słyszałem.
I takie odpowiedzi najczęściej trafiają do kuratorium. - Z dotychczas zebranych danych wynika, że wietnamskich dzieci nie ma także w województwie - dodaje Kozłowski. - Dostaliśmy już informacje od 41 samorządów z 233, które muszą udzielić nam takiej informacji. Mają na to czas do jutra.