Nie złożyłeś w terminie zeznania podatkowego? Proś urzędników o litość. Inaczej czeka cię kara.
To nie wszystko. Złożenie zeznania po terminie jest równoznaczne z wykroczeniem skarbowym i może być ukarane mandatem. – To ostateczna sytuacja, której powinniśmy unikać – mówi Marta Szpakowska, rzecznik Izby Skarbowej w Lublinie.
Jak nie zapłacić mandatu? Przede wszystkim musimy wytłumaczyć się ze spóźnienia. Jeśli jest uzasadnione, trzeba jasno wskazać jego przyczyny. Gdy powodem była choroba, najlepiej dołączyć zwolnienie lekarskie albo zaświadczenie o pobycie w szpitalu.
W piśmie do urzędu skarbowego dobrze jest wyrazić tzw. czynny żal i poprosić o jak najniższą karę. Jeśli jednak nasze tłumaczenie nie pomoże, musimy liczyć się z mandatem. Najniższy to 1/10 minimalnego wynagrodzenia, czyli 160 zł, a maksymalny to dwukrotność minimalnego wynagrodzenia, czyli 3200 zł. Wysokość mandatu za każdym razem zależy od indywidualnej decyzji urzędnika.
– W sytuacji gdy podatnik odmówi przyjęcia mandatu, naczelnik urzędu skarbowego skieruje sprawę do sądu, który wymierzy karę – przestrzega Marta Szpakowska.
Jeśli nie złożyliśmy zeznania i nie zapłaciliśmy podatku, kara wymierzona przez sąd może wynieść od 1/10 do 20 krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli od 160 zł do nawet 32 tys. zł.
Większość się rozliczyła
Z danych Izby Skarbowej w Lublinie zebranych 30 kwietnia wynika, że z fiskusem nie rozliczyło się jeszcze ok. 70 tys. lubelskich podatników, czyli ok. 10 proc. – Część zeznań jest w drodze, więc ta liczba na pewno zmieni się w najbliższych dniach – tłumaczy Marta Szpakowska.
Mamy już 186 milionerów, a na 1 proc. przekazaliśmy ponad 14 mln zł.