Lublin nie dostał dodatkowych funduszy unijnych na przebudowę Al. Racławickich, chociaż ceny zaproponowane przez drogowców dwukrotnie przerastają planowany budżet tej inwestycji. W styczniu Ratusz ma zdecydować, czy zaciągnie kolejny dług, żeby zdobyć pieniądze na przebudowę.
Z Racławickimi mamy rzeczywiście kłopot – przyznaje prezydent Krzysztof Żuk, który oczekiwał, że przebudowę Alej, ul. Lipowej i Poniatowskiego uda się wykonać za najwyżej 41 mln zł. Jednak za takie pieniądze nie chce pracować żadna z firm, które gotowe są wziąć zlecenie od miasta. Najtańsza z nich oczekiwała w pierwszym przetargu 109 mln zł, więc miasto ogłosiło drugi przetarg. Tym razem ceny zaczynają się od 107 mln zł, a oferty nadal leżą na stole i czekają na decyzję prezydenta.
Miasto idzie po prośbie
Żeby zdobyć dodatkowe pieniądze, prezydent poprosił o zwiększenie unijnej dotacji przyznanej na tę inwestycję. Ale nawet tu pojawił się problem. – Ministerstwo nie zdecydowało się na podwyższenie nam dofinansowania na tym etapie – podkreśla Żuk. – Ministerstwo odkłada decyzję w czasie, a my tego czasu nie mamy i musimy w styczniu podjąć decyzję.
Prezydent tłumaczy, że w tej sytuacji miasto może rozstrzygnąć przetarg tylko wtedy, gdy zdecyduje się wziąć pożyczkę na przebudowę. – Mamy dostęp do kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym i to jest pierwsze rozwiązanie. Drugim jest powtórzenie przetargu – wyjaśnia Żuk.
Problem jest większy
Pod znakiem zapytania stanęła nie tylko przebudowa Al. Racławickich, ul. Lipowej i Poniatowskiego, bo jest to tylko część większego pakietu inwestycji, na który przyznano Lublinowi unijną dotację. Pieniędzy musi wystarczyć na wszystko, a wszystko wskazuje na to, że nie wystarczy.
Co jeszcze jest w tym pakiecie? Przebudowa ul. Sowińskiego, odcinka Głębokiej (od stacji paliw do ul. Filaretów), zakup 5 autobusów elektrycznych, 10 trolejbusów z dodatkowym napędem, przebudowa trakcji trolejbusowej oraz komplet przystankowych wyświetlaczy.
Na czym polega problem? Na wyliczeniu kosztów. Kilka lat temu Ratusz oszacował, że wspomniany zestaw inwestycji będzie kosztować nieco ponad 100 mln zł i właśnie taką kwotę wpisał do dokumentów wymaganych przy staraniach o unijną dotację. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie, a miasto nie mogło narzekać na wysokość dofinansowania, bo przyznano je w wysokości przekraczającej 80 proc. planowanych kosztów.
Dopiero teraz okazało się, że wspomniane 100 mln zł nie wystarczy nawet na Al. Racławickie, ul. Lipową i Poniatowskiego. Tymczasem miasto nie może wziąć całej dotacji i wykonać tylko część obiecanych inwestycji.
Co miało się zmienić
W ramach przebudowy zaplanowano wymianę całej konstrukcji jezdni i chodników. Na Al. Racławickich mają powstać nowe sygnalizacje: przy Puławskiej, przy Grottgera i na przejściu obok pl. Teatralnego. Aleje mają być poszerzone na skrzyżowaniach o dodatkowe pasy ruchu, po obu stronach wyznaczono wydzielone drogi rowerowe.
Niemal na całej długości Al. Racławickich i ul. Lipowej wytyczone mają być buspasy, a ul. Poniatowskiego będzie odsunięta od domów mieszkalnych i poprowadzona w miejscu budynku opuszczonego kilka lat temu przez uczelnię. Do wycięcia przewidziano 89 drzew przy Al. Racławickich, 77 przy Poniatowskiego i 30 przy Lipowej.