Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
O banku czasu usłyszeli na zajęciach z polityki społecznej. I postanowili założyć taki w Lublinie.
Trójka studentów KUL ma już na koncie pierwsze wymiany minut i godzin między ludźmi.
Jak działa bank czasu? To prosta forma wymiany usług. W banku nie ma pieniędzy, zapłatą jest czas, który poświęcimy, aby pomóc komuś innemu. W banku obowiązuje zasada wzajemności. Np. ktoś potrzebuje korepetycji z angielskiego, a w zamian oferuje wyprowadzanie psa, wynoszenie śmieci czy robienie zakupów. Można zaoferować to, co umiemy czy wychodzi nam najlepiej. Oferty trafiają do osób prowadzących bank, a ci kojarzą je ze sobą.
Działający na takich zasadach Poczekajkowy Bank Czasu prowadzą studenci piątego roku socjologii KUL: Wioleta Węgorowska, Sebastian Gralec i Monika Mazur.
- Zaczęliśmy niedawno - opowiada Wioleta Węgorowska - w tej chwili mamy w bazie około 15 osób. To i studenci, i 30-40-latkowie, i małżeństwo około 70. Wciąż czekamy na kolejnych chętnych, chcemy przyciągnąć ich jak najwięcej.
Na liście oferowanych do wymiany usług jest m.in. pomoc w obsłudze komputera, robienie faworków, naprawa urządzeń gospodarstwa domowego czy korepetycje z matematyki i chemii. Ale nie tylko. Bo bank ma także integrować społeczność danej dzielnicy, zbliżać ludzi do siebie, więc wśród ofert jest wspólne wyjście do kina, spacer czy wycieczka rowerowa.
Studentom już udało się skojarzyć pierwszych wymieniaczy czasu i umiejętności.
- To było wspólne wyjście do kina, pomoc w obsłudze komputera, naprawa szafek w mieszkaniu, upieczenie cista i wspólny wyjazd po zakup drzwi czy okien - wymienia Wioleta Węgorowska. I dodaje: - Czasami osoby, które oferują jakieś umiejętności wręcz uważają, że pomoc nie jest im potrzebna. A przecież chodzi też o to, aby umieć poprosić o pomoc, gdy takowej potrzebujemy.
Studenci liczą też na to, że zanim skończą studia, a potem np. wyjadą z miasta "bankowa” społeczność zżyje się ze sobą, poprowadzi bank i dołączą do niego kolejne osoby.
Jak działa bank czasu? To prosta forma wymiany usług. W banku nie ma pieniędzy, zapłatą jest czas, który poświęcimy, aby pomóc komuś innemu. W banku obowiązuje zasada wzajemności. Np. ktoś potrzebuje korepetycji z angielskiego, a w zamian oferuje wyprowadzanie psa, wynoszenie śmieci czy robienie zakupów. Można zaoferować to, co umiemy czy wychodzi nam najlepiej. Oferty trafiają do osób prowadzących bank, a ci kojarzą je ze sobą.
Działający na takich zasadach Poczekajkowy Bank Czasu prowadzą studenci piątego roku socjologii KUL: Wioleta Węgorowska, Sebastian Gralec i Monika Mazur.
- Zaczęliśmy niedawno - opowiada Wioleta Węgorowska - w tej chwili mamy w bazie około 15 osób. To i studenci, i 30-40-latkowie, i małżeństwo około 70. Wciąż czekamy na kolejnych chętnych, chcemy przyciągnąć ich jak najwięcej.
Na liście oferowanych do wymiany usług jest m.in. pomoc w obsłudze komputera, robienie faworków, naprawa urządzeń gospodarstwa domowego czy korepetycje z matematyki i chemii. Ale nie tylko. Bo bank ma także integrować społeczność danej dzielnicy, zbliżać ludzi do siebie, więc wśród ofert jest wspólne wyjście do kina, spacer czy wycieczka rowerowa.
Studentom już udało się skojarzyć pierwszych wymieniaczy czasu i umiejętności.
- To było wspólne wyjście do kina, pomoc w obsłudze komputera, naprawa szafek w mieszkaniu, upieczenie cista i wspólny wyjazd po zakup drzwi czy okien - wymienia Wioleta Węgorowska. I dodaje: - Czasami osoby, które oferują jakieś umiejętności wręcz uważają, że pomoc nie jest im potrzebna. A przecież chodzi też o to, aby umieć poprosić o pomoc, gdy takowej potrzebujemy.
Studenci liczą też na to, że zanim skończą studia, a potem np. wyjadą z miasta "bankowa” społeczność zżyje się ze sobą, poprowadzi bank i dołączą do niego kolejne osoby.
Poczekajkowy Banku Czasu?
Informacje o banku można znaleźć na www.lbc.lublin.pl. Można też napisać: lbc@lublin.pl, albo skontaktować się przez gadu-gadu: 12680795.
Osoby związane z bankiem spotykają się co drugi wtorek o godz. 19 w kościele na Poczekajce (sala numer 6). Najbliższe spotkanie zaplanowano na 29 kwietnia.
Osoby związane z bankiem spotykają się co drugi wtorek o godz. 19 w kościele na Poczekajce (sala numer 6). Najbliższe spotkanie zaplanowano na 29 kwietnia.
