Chcę zacząć od przeganiania koronawirusa alkoholem – mówi Karol Opoka, który zakłada w Lublinie restaurację Corona No. 19.
W Sobieszczanach-Kolonii prowadzi pan restaurację „Swojskie jadło” i mówi wprost, że przez cały czas pandemii działa stacjonarnie. Jak to możliwe?
– Nie robię nic złego. Przestrzegam wszystkich obostrzeń. Robię swoje.
Po tym, jak po raz pierwszy napisaliśmy o lokalu, zaczęły się jednak kontrole.
– Po artykule pojawił się sanepid. Sprawdzali wszystkie daty ważności wykorzystywanych przez nas produktów. Drugi raz byli po tym, jak sprawę opisał inny lokalny portal. Trzeci raz odwiedzili nas o godz. 21. sprawdzając, czy jest ciepła woda i czy mamy wentylację. Dwa razy była policja. W czwartek zaczęła się dwudniowa kontrola Inspekcji Handlowej. Przyszli, siedli do stolika, zamówili rybę i dopiero jak dostali danie, wyjęli legitymację. Sprawdzili, czy porcja waży tyle, ile powinna. Oczywiście ważyła nawet delikatnie więcej. Na poniedziałek mamy zapowiedzianą kolejną kontrolę sanepidu.
Utrudnia to Panu pracę?
– Nie narzekam. Są oczywiście nerwy. Jest to uciążliwe, ale nie dzieje się nic złego. Wychodzę z założenia, że dzięki kontrolom ulepszam swój lokal i staję się bogatszy w wiedzę o to, jak w tych trudnych warunkach dobrze funkcjonować.
Otwiera pan też nowy lokal w Lublinie.
– Restauracja Corona No. 19 powstaje przy ul. Peowiaków 6, w lokalu po restauracji wegetariańskiej, która epidemii nie przetrwała.
Otwieram lokal po to, żeby pokazać wszystkim lubelskim restauratorom, że można w tej chwili prowadzić lokal w sposób stacjonarny. Chcę, żeby wzięli ze mnie przykład.
Co pojawi się w karcie?
– Chcę zacząć od przeganiania koronawirusa alkoholem. Potem pojawi się też gastronomia. Zauważyłem, że w okolicy nie ma domowej kuchni polskiej i na nią chcę postawić. W tej chwili zbieram ekipę: kelnerki i barmanów.
Kiedy otwarcie?
– To zależy od uzyskania wszystkich pozwoleń, ale wciąż proszę urzędników o przyspieszenie prac i liczę na to, że będę mógł ruszyć w czwartek, 25 lutego. Jeśli to będzie niemożliwe, to na pewno zdążę przed Dniem Kobiet. Ten dzień będzie można świętować w Coronie No. 19. A jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w niedalekiej przyszłości zamierzam otworzyć jeszcze jeden większy lokal w centrum Lublina.