Windy w biurowcu Orange Polska przy ul. Chodźki 10 w Lublinie zostaną dokładnie sprawdzone. Specjaliści ocenią ich stan techniczny. To skutek awarii, do której doszło w poniedziałek.
– Winda nie zatrzymała się na parterze tylko zjechała niżej, zatrzymując się na tzw. automatycznym hamulcu. Kobietę uwolnił pół godziny później serwisant – wyjaśnia Maria Piskier z biura prasowego Orange Polska.
Według Orange, winda została sprawdzona przez serwis dźwigowy, który zezwolił na jej dalszą eksploatację. Około godziny 15.30 w wyniku prac serwisowych winda zablokowała się na jednym z wyższych pięter.
– W tej sytuacji Urząd Dozoru Technicznego, powiadomiony o zdarzeniu, nie zezwolił na eksploatację windy do czasu usunięcia awarii – dodaje Piskier.
– Cały czas ustalamy wyjaśniamy sprawę – mówi Jarosław Migasiuk, dyrektor lubelskiego oddziału Urzędu Dozoru Technicznego. – Winda zostanie poddane dokładnym badaniom, Na wyniki trzeba będzie jednak poczekać.
Jakie mogły być przyczyny awarii? – Możliwe, że powodem była awaria układu sterowania lub zbyt intensywna eksploatacja – ocenia Migasiuk. – W biurowcu jest bowiem druga, niesprawna winda, która od dłuższego czasu jest wyłączona. Jeden dźwig musiał więc "obsłużyć” cały ruch w budynku.
O poniedziałkowym wypadku poinformował nas jeden z Czytelników. Jego zdaniem, do podobnych wypadków w biurowcu dochodziło już wcześniej. – Przed miesiącem w windzie uwięzione zostały trzy osoby – twierdzi.
Podobne informacje zebrali kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy, którzy wczoraj pojawili się przy ul. Chodźki. Sprawdzają, czy poniedziałkowe zdarzenie można uznać za wypadek przy pracy.