Po raz pierwszy od 16 lat zamknęliśmy budżet za 2009 r. z wynikiem dodatnim – poinformował dziś rektor UMCS. I już zapowiedział dalsze zmiany na uczelni: podwyżki dla wykładowców i przebudowę uczelnianej administracji.
– Uzyskaliśmy płynność finansową – podkreśla prof. Andrzej Dąbrowski. – Nie mamy żadnych zobowiązań wobec podmiotów zewnętrznych i pracowników. A ogólne zadłużenie uczelni w porównaniu z październikiem 2008 r. (gdy nowa ekipa obejmowała władzę na uczelni – red.) zmniejszyło się o 15-16 mln zł. Z ok. 65 mln zł, które zastaliśmy, do ok. 50 mln teraz.
Rektor zapowiedział, że do końca tego roku uczelnia spłaci kredyty w banku (które sięgają teraz 3,5 mln zł). – A do końca przyszłego roku chcemy w ogóle pozbyć się zadłużenia – mówi. – Możemy odejść od stwierdzenia, że uniwersytet tonie w długach. On z tych długów po prostu wychodzi.
Jak to możliwe? Rok temu władze uczelni wprowadziły program oszczędnościowy "UMCS 2011”. Większość pracowników straciła, przyznawane wcześniej na niejasnych zasadach, premie. Umowy na wynajem lokali zostały renegocjowane na lepsze dla uczelni warunki. Uniwersytet zlikwidował umowy o dzieło, umowy-zlecenia i nie przyjmował nowych pracowników na umowy stałe.
Za to ponad 180 osób odeszło w tzw. sposób naturalny (przejścia na emeryturę, zakończenie dotychczasowej umowy, likwidacja stanowisk). 138 kolejnym (głównie sprzątaczkom, szatniarzom i portierom) władze uczelni wręczyły wypowiedzenia. Te osoby odejdą do końca marca.
– Rektor ma się czym chwalić. Przybyło mu pieniędzy w budżecie, bo wyrzucił ludzi na bruk – komentuje sprzątaczka, która zachowała pracę na uczelni. – Mnie się udało. Ale co mają powiedzieć ci, którzy nie będą teraz mieli za co żyć?
Ostro wypowiadają się także wykładowcy. – Uczelnia dostała pieniądze na badania, na nową aparaturę. Ale my nie widzieliśmy ani złotówki – oburza się jeden z profesorów. – Fajnie, że uniwersytet wychodzi na prostą. Tylko kiedy my to odczujemy?
Rektor zapowiada, że już w tym roku. – Planujemy podwyżki płac dla wszystkich pracowników naukowych. I dodatki za wysoką jakość pracy – zapowiada prof. Dąbrowski.
– Będą nagrody za szybkie awanse naukowe: 15 tys. za habilitację przed 40 rokiem życia (4 pierwsze nagrody wręczone wczoraj – red.) i 25 tys. zł za tytuł profesora przed 50 rokiem życia. Kolejne 250 tys. zł zostanie przeznaczone na fundusz dla doktorantów.
W rektoracie będzie też specjalna pula dla wybitnych profesorów, którzy co semestr mają gościnnie wykładać na każdym z wydziałów.
– To mają być nazwiska-magnesy, przyciągające do nas studentów – podkreśla rektor. – Chcemy też położyć nacisk na rekrutację studentów z zagranicy (powstanie specjalne biuro – red.), zwiększyć liczbę studiów w językach obcych, nawiązać kontakty z absolwentami i poprawić obsługę studentów.
Od tego roku uczelnię czeka też reorganizacja. Powstaną nowe działy (np. dział innowacji i transferu technologii, wspólny dział kadr i płac, dział funduszy zewnętrznych). A każdy z wydziałów będzie dostawał pulę pieniędzy, która ma mu wystarczyć na całą bieżącą działalność. Wydziały deficytowe będą musiały wprowadzić programy naprawcze.
W tym roku powstanie też strategia dla UMCS na lata 2010-2020.