Czy miejscy urzędnicy płacili służbowymi kartami za alkohol w restauracjach? Sugeruje to były radny PO zamierzający starać się o fotel prezydenta miasta. - Nie umiemy wskazać, co było zamawiane - stwierdza na to magistrat.
Na większości faktur z takich lokali widnieją dwie usługi gastronomiczne: jedna opodatkowana 8-procentową stawką VAT, a druga stawką 23 proc. - Jako przedsiębiorca wiem, że usługi gastronomiczne na 23 proc. to jest po prostu alkohol - oświadczył były radny miejski PO Michał Widomski na konferencji prasowej, podczas której zapowiedział swój start w wyścigu o fotel prezydenta miasta.
- Jeżeli jest to lampka wina, to nie ma przeciwwskazań. Gorzej, jeśli jest to alkohol mocniejszy i w większych ilościach - komentuje Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.
Magistrat oprócz kopii opłaconych kartami faktur przekazał fundacji również ich opisy. Na przyjęciu delegacji gości z ukraińskich miast partnerskich w restauracji Ulice Miasta z rachunku opiewającego na 2011 zł wyżej opodatkowane "usługi gastronomiczne” to 337 zł. Spotkanie przewodniczącego Rady Miasta, sekretarza miasta i zagranicznej delegacji (restauracja Sielsko Anielsko) zakończyło się rachunkiem, z którego można wnioskować, że napoje kosztowały 83 zł, a reszta zamówienia 104,01 zł. Ale już np. w specjalizującym się w piwach lokalu "U Fotografa” na opiewającej na 590 zł fakturze nie ma 23-proc. stawki VAT mogącej wskazywać na "procenty”.
Ratusz nie potrafi odpowiedzieć, co gościło na stołach podczas oficjalnych spotkań. - Jeśli chodzi o usługi gastronomiczne opodatkowane 23-procentową stawką VAT, to nie jestem w stanie wskazać, co było zamawiane - stwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. - Taka stawka obejmuje nie tylko alkohol, ale również kawę, herbatę i napoje z wyjątkiem soków.
Możliwe, że miasto będzie musiało udzielić bardziej szczegółowych wyjaśnień odnośnie wydatków w restauracjach, właśnie pod kątem alkoholu. - Myślę, że wystąpimy z takim pytaniem - zapowiada Jakubowski.