Przez kilka godzin część lubelskich taksówkarzy będzie musiało na polecenie Ratusza jeździć pod wskazane adresy i udawać dostarczanie dokumentów. To część akcji, która ma sprawdzić jak miasto jest przygotowane na… mobilizację wojska.
Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo chcą sprawdzić, czy w razie zagrożenia uda się szybko i sprawnie dostarczyć rezerwistom dokumenty wzywające ich do natychmiastowego stawiennictwa w jednostce wojskowej.
W trakcie ćwiczeń taksówkarze nie będą musieli nikogo faktycznie odwiedzać. Wystarczy, że pojadą pod wskazany adres, a czekająca na nich osoba uczestnicząca w ćwiczeniach potwierdzi, że wezwanie "zostało "dostarczone".
Za przejechane kilometry i gotowość do akcji taksówkarze dostaną wynagrodzenie od miasta.
Podobna akcja odbyła się trzy lata temu.