

Patryk M., pseudonim Wielki Bu, nie otrzymał listu żelaznego. Oznacza to, że wkrótce może zostać przetransportowany do Polski w związku z zarzutami dotyczącymi handlu i przemytu narkotyków.

Pod koniec września do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynął wniosek obrońcy Patryka M., pseudonim Wielki Bu, o wydanie listu żelaznego. Dokument ten umożliwia podejrzanemu lub oskarżonemu przebywanie na wolności za granicą do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, pod warunkiem stawiania się na każde wezwanie sądu lub prokuratury. Oskarżony i jego obrońca zaproponowali również poręczenie majątkowe.
Decyzja sądu była jednak negatywna. – Sąd nie uwzględnił wniosku o wydanie listu żelaznego. Procedura związana z wydaniem mojego klienta na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania będzie więc kontynuowana – powiedział po ogłoszeniu decyzji adwokat Krzysztof Ways. – Uważaliśmy, że odpowiedzialność z wolnej stopy mogłaby usprawnić postępowanie. Izolacja mojego klienta wcale nie przyspieszy sprawy – twierdzi.
Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, gdzie planował wylot do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Był poszukiwany w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej w Lublinie dotyczącym działalności zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków w latach 2017–2018 w Polsce, Niderlandach i Hiszpanii. Grupa zajmowała się produkcją, przywozem, nabywaniem oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu i mefedronu.
Dodatkowo Wielkiego Bu obciążają zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodu oraz przerobienia jego oznaczeń identyfikacyjnych. Obrona podkreślała, że mężczyzna nie ukrywał się, lecz nie wiedział, że jest poszukiwany, ani gdzie powinien się stawić. Zaznaczano też, że regularnie dokumentował swoje podróże po Europie w mediach społecznościowych. O jego dalszym losie zdecyduje jednak sąd.
Patryk M. urodził się w 1990 roku. Znany jest z udziału w tzw. freak fightach i działalności w Internecie. W przeszłości był skazany na porwanie.
