- Słyszałam, że Rosji wybuchł reaktor jądrowy. Czy coś nam grozi? – z takim pytaniem zadzwoniła do nas we wtorek Czytelniczka.
- Już kilka osób zadzwoniło do nas w tej sprawie. Nie mamy żadnego oficjalnego potwierdzenia, że coś takiego się wydarzyło – mówi dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
To, że mamy do czynienia z plotką, potwierdza też centrum zarządzania kryzysowego w Warszawie i Monika Kaczyńska, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki. - Nasze urządzenia pracują przez cały czas. Nie wykryły żadnych niepokojących, ani podwyższonych wskaźników promieniowania radiologicznego. Strona ukraińska i rosyjska nie potwierdza, by jakakolwiek awaria się u nich wydarzyła.
O wybuchu nic nie wie także Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie. – Z tego co przekazali mi pracownicy, dzisiejsze badania promieniowania były w normie .Jutro przeprowadzone zostaną kolejne – powiedział nam po południu dyżurny CLOR.
Na stronie internetowej PAA można na bieżąco obserwować rozkład mocy dawki promieniowania gamma w Polsce: KLIKNIJ TUTAJ