Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

8 listopada 2013 r.
15:56
Edytuj ten wpis

Izabela Badurek: Gdy wchodzę do klatki...

Izabela Badurek (Piotr Dejneka)
Izabela Badurek (Piotr Dejneka)

MMA w szybkim tempie stało się jednym z najpopularniejszych sportów w Polsce. Sukces MMA Attack i KSW, które zyskały milionową oglądalność w telewizji, sprawił, że na rynku pojawiły się nowe organizacje, pragnące uszczknąć dla siebie choć kawałek tortu. Jedną z nich jest Thunderstrike Fight League, która w piątek o godz. 20 zainauguruje swoją działalność galą TFL Goolman Night. Impreza odbędzie się w Lublinie, hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
– Zdecydowaliśmy się na Lublin, bo w tym mieście i regionie jest wiele klubów, w których trenuje MMA mnóstwo zawodników. Ich jedynym problemem jest to, że nikt o nich jeszcze nie usłyszał. My chcemy to zmienić – zapowiada Jacek Sarna, jeden z organizatorów gali.

W piątek na parkiecie w hali MOSiR stanie specjalnie zbudowana klatka. To w niej swoje walki stoczy osiemnastka współczesnych gladiatorów, w większości pochodzących z województwa lubelskiego.

Ale w walce wieczoru naprzeciwko siebie staną kobiety. Pochodząca z Lublina, ale obecnie reprezentująca poznański klub Ankos, Izabela Badurek, zmierzy się z Weroniką Zygmunt z Krakowa.

Dla 22-letniej lublinianki będzie to pojedynek nie tylko z rywalką, ale również wielką presją i oczekiwaniami kibiców. Egzamin tym ciekawszy, że do tej pory nie walczyła jeszcze przed własną publicznością.

ROZMOWA Z Izabelą Badurek, jedyną zawodową zawodniczką MMA z Lublina

• Jak to się stało, że trafiła pani do sportów walki?

– Zaczęło się od mojej przygody z judo. Rodzice zapisali mnie, gdy miałam kilka lat. Po 14 latach coś się skończyło i postanowiłam zrobić sobie prezent w postaci MMA.

• W jaki sposób rodzina, bliscy zareagowali na pani upodobanie do tak kontaktowej dyscypliny? Mama nie bała się, że ktoś zrobi krzywdę córeczce?

– Myśleli chyba, że to wszystko będzie w ramach zabawy. Później, gdy zaczęłam startować w zawodach, nie chcieli ze mną jeździć, bali się. Teraz, gdy startuję w MMA, nawet nie chcą słyszeć o przyjściu na galę. Są przerażeni i czekają tylko na telefon po walce, że wszystko jest w porządku.

• Miała pani już sytuację, w której trzeba było wykorzystać umiejętności poza matą czy klatką?

– Wiadomo, czasem zdarza się, że jako kobieta jestem zaczepiana, np. podczas spaceru przez park, ale na szczęście z nikim nie musiałam się bić na ulicy.

• Ciężko było przejść ze stylu chwytanego do mieszanego, gdzie walczy się również w stójce?

– Dla mnie to było bardzo trudne doświadczenie. Na szczęście w MMA nie ma takiej typowej stójki, bo do perfekcji nigdy w niej nie dojdę. Czeka mnie dużo pracy, żeby udoskonalić ten element walki.

• Ma pani za sobą cztery walki w klatce, po dwa zwycięstwa i porażki. Czego się pani nauczyła przez ten okres?

– Porażki są dwie, ale od jednej złożyłam odwołanie, bo uważam, że zostałam potraktowana niesprawiedliwie. Na pewno inne są emocje. Teraz, gdy złapałam już trochę doświadczenia, tak bardzo się nie stresuję. Jest we mnie też troszkę cwaniactwa, niezwykle istotnego w tym sporcie i przede wszystkim większe umiejętności. Od pół roku, gdy trenuję w Poznaniu, bardzo wiele się nauczyłam.

http://get.x-link.pl/9bf02454-8de4-e9cc-5967-2e51c8c9c40d,929ba248-450c-189d-23ef-9c700ecef277,embed.html

• Przeprowadzka do Wielkopolski dała większe możliwości rozwoju?

– Zdecydowanie tak. Mam teraz bardzo dobry klub, o którym zawsze marzyłam i świetnego trenera, czyli Andrzeja Kościelskiego. Są tutaj też najlepsi zawodnicy w kraju, od których mogę się bardzo wiele nauczyć.

• Ile czasu dziennie spędza pani w sali treningowej?

– Zazwyczaj są to dwa treningi, rano i wieczorem po dwie godziny. W popołudniowej sesji czasem zostaję na dwóch kolejnych treningach, ale to zależy od etapu, na którym znajduje się mój plan treningowy.


• Jak wyglądają takie typowe zajęcia MMA?

– Zawsze jest solidna rozgrzewka, a potem to zależy już od etapu przygotowań, na jakim akurat jestem. Najczęściej z rana mam trening kondycyjny, a wieczorem techniczny. Kładziemy nacisk na różne dyscypliny, bo MMA to w końcu mieszane sztuki walki.

• Jak wygląda trening przed samą walką?

– Pod koniec przygotowań jest zawsze lżej – mało się biję, nie ma sparingów. Zostaje taka lekka zabawa, żeby potrzymać ogólną sprawność ruchową, a jednocześnie złapać trochę świeżości, żeby czuć głód emocji.

• Podczas piątkowej gali TFL Goolman Night będzie pani zdecydowaną faworytką. Weronika Zygmunt, z którą się pani zmierzy to kompletna debiutantka w zawodowym ringu.

– Ma za sobą jednak mnóstwo walk amatorskich, zdecydowanie więcej niż ja, i duże doświadczenie z zapasów. Absolutnie nie można powiedzieć, że jest nowicjuszką.

• Jaka jest strategia na ten pojedynek?

– Nie chce zdradzać... Wszystko tak naprawdę okaże się na ringu. Ja mogę przygotować jakąś strategię, ale nigdy nie jest tak, że uda się ją zrealizować od A do Z. Gdy wchodzę do klatki dochodzą przecież emocje i nerwy. Trzeba też odpowiednio reagować na zachowania rywalki.

• Walka w Lublinie to będzie dla pani coś szczególnego?

– Na pewno. Lublin to moje miasto, przyjdą moi kibice. Znajomi, rodzina, przyjaciele… wszyscy będą mnie wspierali. To będzie dla mnie wyjątkowa gala. Zresztą to walka wieczoru, a to do czegoś zobowiązuje.

• Kiedy pani poczuła, że walki w klatce to jest właśnie to, co chce pani robić?

– To było po pierwszym pojedynku, przegranym z Klaudią Apenit, mocną zawodniczką, która walczyła przecież na MMA Atack. Pojechałam tam niezbyt dobrze przygotowana, zupełnie sama, a przegrałam tylko i wyłącznie przez głupotę, bo gdybym inaczej rozegrała walkę, wygrałabym. Wtedy sobie pomyślałam, że to nie może się tak skończyć, że to sprawia mi przyjemność, że chcę robić to dalej.

• W jaki sposób środowisko reaguje na walczące dziewczyny?

– Różnie. Kilka dni temu przeglądałam, co ludzie piszą w internecie. Niektórzy patrzą na urodę, czy dziewczyna jest ładna, inni cieszą się, że coś się dzieje w kobiecym MMA, zauważają nas i to na pewno jest motywujące.

• Nie czujecie się lekceważone?

– Bardzo często. Są panowie, którzy podchodzą do tego na zasadzie: "Kobieta w klatce? To jakiś żart. Wracaj do garów albo idź do kosmetyczki”, choć rzadko mówią takie rzeczy wprost.

• Ciężko jest walczyć z takim podejściem?

– Szczerze mówiąc, w ogóle się tym nie przejmuje. Przecież żadna dziewczyna nie zrezygnuje z tego, co kocha, tylko dlatego, że jakiś facet uważa, że to nie dla niej. Ja na pewno nie zrezygnuję. Nam, kobietom, też przysługuje pięć minut, które właśnie mamy i zrobimy wszystko, żeby je wykorzystać. Zarówno dla mojej rywalki, jak i dla mnie, MMA to pasja. Obie chcemy pokazać, że dziewczyny potrafią się bić, obie chcemy zwyciężyć.

• A jak to wygląda pod względem zarobków, kobieta w MMA może zarobić tyle, co mężczyzna?

– Akurat na tej gali wynagrodzenie jest bardzo w porządku, ale z tym zarabianiem to spokojnie, bo aż tak wielkiej kasy z tego nie ma, przynajmniej na moim poziomie. Ale wiadomo, jakoś żyć trzeba i dorobić sobie można. Żeby utrzymać się z samych walk, trzeba by jednak bić się co dwa miesiące, dlatego większość zawodników radzi sobie głównie dzięki stypendiom od klubów czy miast oraz sponsorom.

• W piątek walka z Weroniką Zygmunt, a co potem? Będzie chciała się pani sprawdzić w jakiejś większej organizacji, np. KSW?

– Na razie jestem na etapie robienia wagi. Zaczynałam od 65 kg i schodzę w dół. Teraz jest 56 kg, a w KSW jest jeszcze niższa kategoria, do 50 kg, więc jeszcze trochę pracy przede mną. Bardzo chciałabym też spróbować swoich sił za granicą, będę do tego dążyła z całych sił.

Pozostałe informacje

Sierż. Łukasz Remuszka i st. post. Łukasz Bizoń uratowali życie młodemu mężczyźnie

Sierż. Remuszka i st. post. Bizoń uratowali życie 25-latkowi

Byli na służbie, zrobili to, co do nich należało. Ale gdyby się zawahali i nie podjęli akcji ratowniczej tak szybko, młody mężczyzna mógłby już nie żyć. Dwaj policjanci z Lublina uratowali mu życie.

Magdalena Bożko-Miedzwiecka – dziennikarka, rzeczniczka prasowa. Publikowała w Dzienniku Wschodnim, Newsweeku, Newsweeku Historii, Rzeczpospolitej, Twórczości, Akcencie, Karcie. Laureatka dziennikarskich nagród, m.in. Ostrego Pióra Business Centre Club, nagród w konkursie prasowym Mediów Regionalnych im. Jana Stepka za reportaże historyczne i społeczne, nagród Salus Publica Głównego Inspektora Pracy, nagrody im. Bolesława Prusa Związku Literackich Polskich.

Polska o nim milczała, jakby nigdy nie istniał

Gdyby nie polscy piloci i mieszkańcy niewielkiej lubelskiej miejscowości, nikt by dzisiaj nie wiedział, że to w Woli Osowińskiej pod Radzyniem Podlaskim urodził się założyciel i pierwszy dowódca Dywizjonu 303. Polskie władze skutecznie wymazały pułkownika Zdzisława Krasnodębskiego z kart historii. Ale ludzie nie zapomnieli.

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach
28 września 2025, 13:30

Wiejska zabawa, pacyfikacja i przemarsz partyzantów. Piknik Historyczny w Brodziakach

Historyczne widowisko będzie zasadniczym punktem niedzielnego pikniku, który w niedzielę (28 września) odbędzie się w Brodziakach pod Biłgorajem.

45-letni mieszkaniec Bełżca potrzebuje pieniędzy na leczenie

Wielka mobilizacja. Ruszyła akcja pomocy dla pana Pawła

Leki, konsultacje lekarskie, dojazdy do Lublina na kolejne cykle chemioterapii - to wszystko sporo kosztuje, a bez tego Paweł Wagner nie zdoła wrócić do zdrowia. Na szczęście mieszkaniec Bełżca może liczyć na wsparcie.

Powodów do radości w półfinale z Włochami Polacy nie mieli zbyt wielu - przegrali 0:3

Mistrzostwa świata siatkarzy: Polska gorsza od Włochów. Zamiast finału, tylko walka o brąz

W meczu półfinałowym mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy przegrała z Włochami 0:3 i zagra tylko o brązowy medal z Czechami

Sławomir Gołoś wyszedł z DPS w gminie Jabłoń dzisiaj rano

Pilny komunikat policji. Zaginął pensjonariusz DPS

Policjanci z Parczewa prowadzą intensywne poszukiwania Sławomira Gołosia. Mężczyzna jest podopiecznym Domu Pomocy Społecznej w gminie Jabłoń.

42-latek zorganizował w pomieszczeniu gospodarczym profesjonalną fabryczkę alkoholu

Nie będzie bimbru. Domowa gorzelnia zlikwidowana, "producent" zatrzymany

Ktoś dał policji cynk. A wyjazd do gminy Czemierniki potwierdził, że 42-latek zajmuje się nielegalną produkcją alkoholu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Każda seria ma swój koniec. Na inaugurację ósmej kolejki BKS Bodaczów pojechał do pobliskiej Zawady na mecz z Gryfem Gminą Zamość. Mecz miał swoje smaczki i był niezwykle emocjonujący – padło w nim pięć goli, a sędzia pokazał dwie czerwone kartki. Lepsi okazali się gospodarze, którzy tym samym wskoczyli do ścisłej czołówki rozgrywek. Dla ekipy z Bodaczowa była to natomiast pierwsza porażka w tym sezonie

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa
galeria

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa

Trzy osoby przetransportowano do szpitala, w tym najciężej ranną śmigłowcem, po wypadku, jaki wydarzył się na drodze krajowej nr 63 w Bezwoli niedaleko Radzynia Podlaskiego.

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin
ZDJĘCIA
galeria

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin

Ponad 150 osób przystąpiło do wstępnego egzaminu na aplikację radcowską. To właśnie od niego rozpoczyna się droga do zawodu radcy prawnego.

Czy stadion przy Alejach Zygmuntowskich zacznie się zmieniać już jesienią?

Jest zielone światło dla remontu stadionu dla żużlowców

Lubelski MOSiR otrzymał pozwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Wygląda więc na to, że ledwo umilknie warkot żużlowych motocykli, a przy Z5 rozlegnie się huk ciężkiego sprzętu.

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Po wysokiej i bolesnej porażce z Cracovią w STS Pucharze Polski Górnik Łęczna w niedzielę zmierzy się w ligowym spotkaniu z Chrobrym Głogów na jego terenie (godz. 17.30)

Całe szczęście, że pracownicy schroniska znaleźli te dwa maluszki, zanim dotarły do wybiegu dla psów

Kocięta porzucone pod bramą. Schronisko: To jest skrajna nieodpowiedzialność

To nie jest pomoc. To jest skrajna nieodpowiedzialność - tak opiekunowie zwierząt z zamojskiego schroniska oceniają porzucenie tam w wyjątkowo chłodną noc dwóch małych kotków.

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Z początkiem października w SP ZOZ w Hrubieszowie ruszą szczepienia przeciwko COVID-19. Już można się rejestrować. W niektórych miejscach w kraju preparaty przeciwko koronawirusowi są dostępne już od kilku dni.

W niedzielę na torze w Lublinie żużlowe emocje sięgną zenitu

Czas na finałowe rozstrzygnięcia w PGE Ekstralidze. W niedzielę Orlen Oil Motor podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi w sezonie 2025. W niedzielę o godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń. Cel? Odrobienie 18 punktowej straty z pierwszego spotkania i czwarty z rzędu złoty medal najlepszej żużlowej ligi świata

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium