Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 września 2006 r.
10:53
Edytuj ten wpis

Żywe numery, martwe liczby

Nie było mężczyzn, ani kobiet. Nie było dzieci, ani starców. Były tylko numery. Dla Niemców wszystko sprowadzało się do liczb. Ile numerów poszło do pracy, ile rozstrzelano, ile przywieziono w kolejnym transporcie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
- Numer był ważniejszy od nazwiska - mówi dr Janina Kiełboń, zastępca dyrektora Państwowego Muzeum na Majdanku. - W Majdanku te numery były zresztą przechodnie.
Numerów było 20 tysięcy. W obozie prowadzono szczegółowe kartoteki i żaden numer się nie marnował. Niemal od razu po zagazowaniu więźnia jego numer przypadał następnemu więźniowi. Zmieniał się tylko wpis w aktach.
Więźniom zakładano kartoteki personalne, numerowe, zawodowe, odzieżowe i pieniężne. Równie szczegółowo prowadzono ewidencję zmarłych, jak i dokumentację zrabowanego mienia, wydatków na utrzymanie obozu czy codzienne statystyki zamordowanych.
- Majdanek był bardzo prymitywnym, pod względem warunków bytowych i organizacji, obozem, którego nigdy nie ukończono. Znane są relacje więźniów, którzy z Majdanka trafili do obozu w Buchenwaldzie. Wydawało im się, że trafili do raju - mówi dr Kiełboń.
Wciąż niewiele wiadomo o ludziach, którzy kryli się za kolejnymi numerami. - Większość niemieckich akt przepadła. Część wywieźli i zniszczyli sami Niemcy - opowiada Janina Kiełboń. - Wiele wywieźli Rosjanie zaraz po wyzwoleniu obozu. Obecnie są przechowywane w Moskwie i Sankt Petersburgu. Mamy do nich ograniczony dostęp i od lat staramy się o ich zwrot.
Historycy wciąż szukają ludzi; nie numerów. W najbliższy wtorek, w ramach Dni Majdanka, zostanie otwarta wystawa "Żywe numery”.
- Numerem był każdy. 48 to Książę Krzysztof Mikołaj Radziwiłł. 4446 pielęgniarka Wanda Ossowska. 8824 15-latek, Ryszard Gawełek z Radomia. A 6536 Cerim Bislim, Albańczyk - wylicza Wiesława Zlot, kuratorka wystawy.
We wspomnieniach tych, co przeżyli, często właśnie "bycie numerem” było najgorsze ze wszystkiego. Kto mógł, walczył o swoje człowieczeństwo.
- Mamy w naszych zbiorach bransoletkę, którą Edward Laskus zrobił dla swojej ukochanej Ewy Waleckiej (nr 920). Mamy autoportret jednego z więźniów i udało nam się znaleźć jego blaszkę identyfikacyjną z numerem - opowiada Wiesława Zlot. - Ale mamy też szmacianą lalkę w pasiaku. Nic nie wiemy o człowieku, który ją zrobił. Poza tym, że ryzykował życie, żeby ją zrobić.
To było zabronione. Numer nie mógł mieć nic własnego.

Obóz

280
tyle obiektów wybudowano na terenie całego obozu, w tym 227 baraków. Decyzję o jego powstaniu osobiście podjął Heinrich Himmler, kiedy 20-21 lipca odwiedził Lublin. Zadanie zlecono Odilo Globocnikowi, dowódcy
SS i policji w Lublinie. Kasa
SS dostała też dyspozycje wypłacenia 5 milionów marek
na ten cel. Cały obóz kosztował 22 527 250 marek. Według coraz to zmieniających się planów obóz miał mieścić jednorazowo nawet ćwierć miliona więźniów. Planów tych nie zrealizowano.

2000
tylu więźniów liczył pierwszy transport przysłany do Majdanka. Jednak pierwszymi więźniami i budowniczymi obozu byli sowieccy jeńcy wojenni.

5600
metrów ogrodzenia z drutu kolczastego i 18 wież strażniczych otaczało teren całego obozu na terenie 270 ha. Sieć kanalizacyjna miała ponad 25 kilometrów, a wewnętrzne drogi zajmowały powierzchnię 68 km kw.

1200
strażników i wartowników liczył oddział wartowniczy. W obozie stacjonowało nawet 7 kompanii SS oraz kompania batalionu litewskich nacjonalistów (część z nich przeszła szkolenie w szkole SS w podlubelskich Trawnikach).

Więźniowie

300 000
To szacunkowa liczba wszystkich więźniów, którzy przeszli przez obóz. Większość - 275 tys. - trafiła tu w transportach z całej Europy. Do dziś znaleziono dokumenty 827 transportów kolejowych, gdzie w bydlęcych wagonach dostarczano ludzi do obozu. Ale było ich kilka razy więcej. Na podstawie numeracji ustalono np., że w styczniu
1943 do Majdanka przybyło
68 transportów, ale udokumentowano jedynie 11.

28
narodowści. Najwięcej było Żydów i Polaków, ale transporty więźniów jechały też z ZSRR, Czech, Słowacji, Francji, Belgii, Holandii czy Jugosławii i Grecji.

400
g ziemniaków i 200 g kapusty przypadało na obiad dla jednego więźnia. Jednak bardzo często była to zupa z trawy i zielska. Czasami dodawano do tego przyprawy - żółtą mączkę. Więźniowie otrzymywali racje żywnościowe trzy razy dziennie. Na śniadanie ćwierć litra kawy (najczęściej wywaru z ziół albo wody zaprawionej mąką). Czasami były jeszcze dwa kartofle w łupinach. Na kolację kromka chleba, który wypiekano z mąki zmieszanej z trocinami i kawa. To wszystko dawało 800 kalorii.
Niemcy oszczędzali też na środkach higieny. Na kilkudziesięciu więźniów przypadały 2-3 kawałki gliniastego mydła i co najwyżej dwa ręczniki. Kąpiel urządzano mniej więcej raz na miesiąc.

Śmierć

235 000
ofiar śmiertelnych. To wynik gazowań, rozstrzelań, głodu i chorób wywołanych prymitywnymi warunkami bytowymi.

18 400
rozstrzelanych jednego dnia w ramach akcji "Dożynki”. Przygotowania do niej zaczęto w październiku '43 roku. 300 więźniów kopało trzy rzędy rowów, każdy o długości
100 metrów. 3 listopada cały obóz został szczelnie otoczony przez policję i oddziały SS. O piątej rano zarządzono apel. Wszyscy więźniowie narodowości żydowskiej mieli się ustawić oddzielnie. Potem wszystkich przeprowadzono na pole V, nieopodal krematorium. Formowano z nich 100-osobowe grupy, rozbierano do naga i pędzono do wykopanych rowów. Tam dzielono na 10-osobowe grupy i rozstrzeliwano.
Pierwsze strzały - zagłuszane muzyką taneczną z dwóch radiowozów - padły o godz. 6 rano i trwały nieprzerwanie do godz. 17. Rozstrzeliwaniem zajmowały się oddziały Sonderkommado SS; które łącznie liczyły kilkadziesiąt osób. Niemcy strzelali z broni maszynowej. Co pewien czas składano meldunki z dokładną liczbą rozstrzelanych do lubelskiej siedziby SS.
W tym czasie kilkudziesięciu żydowskich więźniów próbowało się ukryć w barakach. Część z nich popełniła samobójstwo, resztę znaleźli Niemcy i rozstrzelali.

7711
kilogramów cyklonu B dostarczono do obozu. Cyklon B produkowała firma DEGESCH (Niemieckie Towarzystwo Zwalczania Szkodników). Gazu po raz pierwszy użyto pod koniec 1942 roku i używano go do masowych zabójstw oraz dezynfekcji. Wcześniej więźniów rozstrzeliwano lub truto spalinami w specjalnie przygotowanych, uszczelnionych ciężarówkach.
Komorę gazową zaprojektował Christian Wirth, zastępca Globocnika. Używano jej wcześniej w Niemczech w ramach programu eutanazji "T4”, polegającego na gazowaniu pensjonariuszy szpitali psychiatrycznych.
W Majdanku do gazowania służył budynek Entlausungsanlage (odwszalni). Znajdowały się w nim trzy komory gazowe.

500
ciał na dobę mogło spalić tzw. duże krematorium. Zespół pięciu pieców firmy "Kori” opalano koksem, co zwiększało wydajność tych urządzeń w stosunku do poprzednich pieców na ropę. Temperatura wewnątrz osiągała 700 stopni. Ciała paliły się ok. 15-25 minut.

Zyski

73 000 000
miliony marek przyniosły grabieże mienia w lubelskich obozach koncentracyjnych w czasie trwania akcji "Reinhard” (likwidacja Żydów z terenów Generalnej Guberni w 1942 r. Wszystkie ofiary gładzono w obozach na terenie Lubelszczyzny). Oprócz tego Niemcy zagrabili blisko trzy tony złota, 8,7 ton srebra, 15 kg platyny, 249 tys. dolarów i 15 883 złotych pierścionków.
Wszystkie rzeczy, które mieli przy sobie lub na sobie więźniowie były im odbierane. Pieniądze i kosztowności trafiały najpierw do banku Rzeszy, który sprzedawał je w Szwajcarii.
Zegarki wywożono do Sachsenchausen, gdzie działał olbrzymi zakład zegarmistrzowski. Wszystkie dobre czasomierze przekazywano następnie esesmanom. Złoto dentystyczne trafiało do Głównego Urzędu Sanitarnego. Nie marnowała się też odzież. Tylko w 1942 r. z obozów zagłady i obozów koncentracyjnych na terenie Lubelszczyzny do Rzeszy wyjechało 1900 wagonów wyładowanych ubraniami.
Zostawały tylko najgorsze ubrania i buty, w które ubierano więźniów, bo pasiaków nie starczało dla wszystkich.

Wolność

550
więźniom udało się uciec z obozu lub transportów

1000
tylu rosyjskich inwalidów w obozowym lazarecie doczekało wyzwolenia obozu. Nie byli więźniami, ponieważ wcześniej przeszli na stronę Niemców i walczyli przeciw Związkowi Sowieckiemu. Część z nich, podobnie jak jeńcy z obozu w Dęblinie, brała udział w akcji "Zeppelin”. SS szkoliła rosyjskich żołnierzy i przerzucała ich potem na front wschodni jako szpiegów.

1000
na tyle szacuje się liczbę wyzwolonych więźniów obozu. Byli to w przeważającej mierze chłopi z Lubelszczyzny.

Pozostałe informacje

Przemysław Wiśniewski przebywa z kolegami na zgrupowaniu reprezentacji Polski, ale przeciwko Holandii na pewno nie zagra

Problemy w defensywie reprezentacji Polski przed piątkowym meczem z Holandią

Przed dwoma ostatnimi meczami w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata reprezentacja Polski musi sobie poradzić z brakiem trzech bardzo ważnych zawodników z linii defensywy

Jak sprawdzić, czy zbiórka pieniędzy jest legalna?

Jak sprawdzić, czy zbiórka pieniędzy jest legalna?

W celu sprawdzenia, czy zbiórka pieniędzy jest legalna, należy zweryfikować jej numer w oficjalnym rejestrze na portalu rządowym zbiorki.gov.pl lub, w przypadku zbiórek online, ocenić wiarygodność platformy i przejrzystość celu. Zrozumienie różnic między zbiórką publiczną a internetową jest kluczowe dla bezpiecznego wspierania potrzebujących i unikania oszustw.

Tu dzieci znów się uśmiechają. Magiczna sala w szpitalu w Lublinie
galeria

Tu dzieci znów się uśmiechają. Magiczna sala w szpitalu w Lublinie

W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie otwarto nową przestrzeń – sensoryczną Salę Doświadczeń Świata. To miejsce, które łączy nowoczesne podejście terapeutyczne z troską o emocje i dobrostan najmłodszych pacjentów.

garaż blaszany z garaze.org.pl

Blaszak 3x5 – idealne rozwiązanie na małą działkę lub ogródek

Blaszak 3x5 to kompaktowy metalowy garaż idealny na małe działki i ogródki, oferujący trwałą konstrukcję z ocynkowanej blachy, różne warianty dachu i kolorystykę. Może służyć jako garaż, schowek na narzędzia lub warsztat, zapewniając Tobie i twoim przedmiotom ochronę przed warunkami atmosferycznymi. Jego montaż jest prosty, a dla powierzchni do 35 m² wystarczy jedynie zgłoszenie w urzędzie, co stanowi dodatkową zaletę. To ekonomiczne i funkcjonalne rozwiązanie łączące praktyczność z estetyką, idealne dla osób szukających wygodnego sposobu na zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni.

Myślisz o pracy trenera personalnego? Poznaj możliwości tego zawodu

Myślisz o pracy trenera personalnego? Poznaj możliwości tego zawodu

Od lat trenujesz i znajomi proszą Cię o rady dotyczące ćwiczeń? A może pracujesz na siłowni i widzisz, jak wiele osób wykonuje treningi nieprawidłowo, ryzykując kontuzję? Jeśli sport to Twoja pasja i chcesz, by stał się także sposobem na życie – rola trenera personalnego będzie właśnie dla Ciebie. Sprawdź, jak możesz rozpocząć tę ścieżkę i rozwijać się w branży fitness. Czytaj dalej!

Gdzie dziś szukać pracy w Lublinie i regionie? Sprawdziliśmy najlepsze oferty z lokalnego portalu

Gdzie dziś szukać pracy w Lublinie i regionie? Sprawdziliśmy najlepsze oferty z lokalnego portalu

Województwo lubelskie, a w szczególności Lublin i jego okolice, przechodzą dynamiczne zmiany na rynku pracy. Choć wiele osób nadal szuka zatrudnienia na ogólnopolskich portalach, coraz częściej zauważalne są ruchy w stronę lokalnych serwisów z darmowymi ogłoszeniami, takich jak posrednik.pl.

„Wielki Bu” nie przyznał się do winy. Trafił do aresztu w Lublinie

„Wielki Bu” nie przyznał się do winy. Trafił do aresztu w Lublinie

Patryk M., znany jako „Wielki Bu”, usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami oraz kradzieży. Po przesłuchaniu w lubelskim wydziale Prokuratury Krajowej jego obrońcy poinformowali, że nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Kierowcy, bądźcie czujni – utrudnienia na Spokojnej, Chmielnej i Zamojskiej

Kierowcy, bądźcie czujni – utrudnienia na Spokojnej, Chmielnej i Zamojskiej

Na różnego rodzaje drogowe niespodzianki mogą od jutra napotkać kierowcy poruszający się w centrum miasta. Te przy ulicach Spokojnej i Chmielnej będą miały krótkotrwały charakter. Dłużej potrwają zmiany w organizacji ruchu przy Zamojskiej.

Hołownia rezygnuje z funkcji marszałka Sejmu. Obowiązki przejmie Czarzasty

Hołownia rezygnuje z funkcji marszałka Sejmu. Obowiązki przejmie Czarzasty

Szymon Hołownia podpisał w czwartek rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Jego decyzja wejdzie w życie we wtorek, 18 listopada, kiedy obowiązki marszałka przejmie Włodzimierz Czarzasty – najstarszy wiekiem wicemarszałek i kandydat Lewicy na nowego szefa niższej izby parlamentu.

Wielki Bu” doprowadzony do Prokuratury Krajowej. Grożą mu poważne zarzuty

Wielki Bu” doprowadzony do Prokuratury Krajowej. Grożą mu poważne zarzuty

Patryk M., znany jako „Wielki Bu”, został w czwartek po południu doprowadzony do lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Mężczyzna ma usłyszeć zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.

107. rocznica odzyskania Niepodległości przy szachownicy
ZDJĘCIA
galeria

107. rocznica odzyskania Niepodległości przy szachownicy

Zamiast szkolnej ławki - szachownica, zamiast kartkówki - emocje przy partii. W dniach 13-14 listopada w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie przy ul. Wodopojnej 2 odbywa się turniej szachowy z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Koniec roku, czas decyzji. Na co naprawdę warto wydać środki z budżetu instytucji?

Środki z budżetu można po prostu wydać, albo zainwestować w wytrzymały sprzęt, który będzie świetną inwestycją na lata. Namioty, siedziska czy ścianki z nadrukiem nie tylko podnoszą poziom wydarzeń i przyciągają uwagę uczestników, ale też pokazują, że Twoja instytucja potrafi wydawać pieniądze z głową. I to w sposób, który doceni każdy dyrektor.

Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych
galeria

Tomasz Siemoniak w Lublinie. Sporo o Zbigniewie Ziobrze, mało o sukcesach agentów

Młodzi funkcjonariusze lubelskiej delegatury ABW są rozżaleni brakiem nominacji na pierwszy stopień oficerski. Informację tę potwierdził Tomasz Siemoniak – minister, członek Rady Ministrów i koordynator służb specjalnych. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej sporo było również o Zbigniewie Ziobrze, a niewiele o sukcesach lubelskiej delegatury ABW w tropieniu szpiegów działających na zlecenie służb ze Wschodu.

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

Oddaj elektrograty i wesprzyj leczenie małego Frania

W Lublinie rusza charytatywna zbiórka zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Dochód z akcji zostanie przeznaczony na leczenie Frania Styły, chłopca chorującego na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD) – ciężką, genetyczną chorobę powodującą postępujący zanik mięśni.

Ustalenia śledczych przekazała prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Polowanie zakończone tragedią. Myśliwy usłyszał zarzut zabójstwa

50-letni Dariusz L. twierdzi, że strzelał do dzików. Tych wyjaśnień nie przyjmują jednak śledczy, według których oskarżony przewidywał możliwość, iż celem może być człowiek.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium