Uczniowie zniszczonej w wyniku wybuchu gazu szkoły od października będą uczyć się w specjalnych kontenerach. – To najlepsze rozwiązanie do czasu wybudowania nowego budynku – tłumaczy burmistrz Grzegorz Dunia.
Lekcje w modułowej szkole mogłyby rozpocząć się już w październiku. Uczyłyby się tam dzieci ze szkoły podstawowej, które miały teraz zajęcia w kilku budynkach na terenie miasteczka.
– Kontenery to obecnie chyba jedyne i najlepsze rozwiązanie. Przy systemie zmianowym, mogłoby się tam uczyć również gimnazjum i liceum. Inną możliwością dla starszych dzieci jest korzystanie z gościny w budynku Zespołu Szkół im. Koszczyc Witkiewicza – mówi Jerzy Arbuz, dyrektor zniszczonego Gminnego Zespołu Szkół w Kazimierzu Dolnym.
– Koszt zakupu modułów może wynieść milion zł, z kolei dzierżawa wiąże się z kosztami 30–40 tys. zł miesięcznie. Musimy zastanowić się jeszcze, które z rozwiązań będzie najkorzystniejsze – mówi radny Piotr Guz.
Wiadomo że gmina będzie występować o pomoc finansową do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Resort zapewnia, że nie zostawi Kazimierza Dolnego bez pomocy. 300 tys. zł dla szkoły zaproponowała też na ostatnim posiedzeniu powiatowa komisja budżetowa. Kwotę musi jeszcze zaakceptować Zarząd Powiatu Puławskiego.
Kazimierscy radni podjęli równocześnie decyzję o budowie nowej szkoły. – Koszt remontu i przebudowy zniszczonego budynku i budowa nowej szkoły są porównywalne. Dlatego rodzice, nauczyciele i radni skłaniają się ku budowie nowego budynku. Mógłby zostać zlokalizowany na terenach zielonych przy Kwaskowej Górze. Wkrótce zlecimy przygotowanie dokumentacji. O przyszłości starego budynku zadecydujemy po zapoznaniu się z ekspertyzą budowlaną. Z pewnością część nadaje się jedynie do rozbiórki – wyjaśnia Dunia.
Koszt budowy nowej siedziby dla Gminnego Zespołu Szkół może sięgnąć nawet 23 mln zł.