

Michał Kołodziejczak nie jest już sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dzisiaj złożył dymisję, którą wytłumaczył brakiem możliwości wprowadzania realnych zmian.

Przez 18 miesięcy szukałem sobie miejsca w resorcie rolnictwa. Moje kompetencje były zmieniane, ograniczane. Nie chcę i mam nadzieję, że nie będę musiał mówić o wszystkim, co tutaj się działo - powiedział dzisiaj w rozmowie z Polsat News były już wiceminister rolnictwa, Michał Kołodziejczak. - Nie odkrywam Ameryki mówiąc, że praca tego resortu powinna być inna. Patrzę z szacunkiem na wszystkich pracowników (ministerstwa przyp.) ale tam powinni pracować politycy z wizją, a nie tylko i wyłącznie z chęcią obsadzania licznych stanowisk - dodał w rozmowie z telewizją.
- Jestem nauczony szybkiej pracy, dynamicznej pracy - podkreślał podczas konferencji prasowej, sugerując, że ministerstwo pracuje nieco wolniej. Były wiceminister swoją działalność w resorcie nazwał "przepychaniem się z machiną administracyjną" oraz "dawaniem swojej twarzy dla polityki, z którą nie do końca się zgadza".
Jak dodał, ograniczanie kompetencji, o czym wspomniał, nie jest zarzutem w stronę ministra Czesława Siekierskiego z PSL. Jak zaznaczył, szef resortu nadal może liczyć na jego pomoc. Czym teraz będzie zajmował się Kołodziejczak? - Będę skupiał się na przedstawianiu szerokiej wizji dla polskiego rolnictwa, na budowaniu konkretnych programów - zapowiedział.
Michał Kołodziejczak to rolnik z Sieradza, prezes ruchu Agrounia, poseł na Sejm X kadencji. W grudniu 2023 roku został wiceministrem w resorcie rolnictwa. Dzisiaj, w środę, 18 czerwca, ogłosił swoją rezygnację z tego stanowiska.

