Zawinili, ale nie działali na szkodę gminy, a szkodliwość społeczna zarzuconych czynów jest znikoma. Tak uznał dzisiaj Sąd Okręgowy w Zamościu umarzając postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez byłego burmistrza Józefowa i jego urzędników.
Za ten poślizg – jak podnoszono w akcie oskarżenia – wykonawca nie wpłacił do kasy józefowskiego magistratu ponad 784 tys. złotych kar umownych z tytułu niedotrzymania terminu zakończenia robót budowlanych, bo podrobiono umowę dotyczącą terminu zakończenia inwestycji z 30 czerwca 2003 na 30 czerwca 2004 roku.
Fałszerstwo wychwyciła ta podczas kontroli Regionalna Izba Obrachunkowa. Byłemu burmistrzowi Zbigniewowi B. zarzucono też m.in. nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie bez wymaganego zezwolenia remontów wiat autobusowych oraz działanie na szkodę gminy.
Razem z nim i jego zastępcą Stanisławem N. na ławie oskarżonych zasiedli również skarbnik, naczelnik Wydziału Infrastruktury, Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Józefowa, a także prezes i zastępca Spółdzielczego Zakładu Gospodarczego w Józefowie.
Rok temu Sąd Rejonowy w Biłgoraju warunkowo umorzył postępowanie karne na dwa lata próby wobec urzędników i uniewinniono od popełnienia zarzucanych czynów prezesów. Ten wyrok został zaskarżony.
Sąd Okręgowy w Zamościu umorzył postępowanie wobec wszystkich oskarżonych. – Zdaniem sądu nie doszło do powstania znacznej szkody majątkowej, spór natomiast rozbija się o nieszczęsną umowę, która bezspornie została sfałszowana – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Sak. – Można kierować się szlachetnymi pobudkami i popełnić przestępstwo. W tym przypadku chodziło o wykonanie kanalizacji, która była szansą dla gminy.
Dodał, że gmina nie poniosła z tego tytułu wysokich strat, a poszkodowanym może być wykonawca inwestycji. Oskarżeni, którzy nie wzięli do własnej kieszeni ani złotówki, w całości naprawili szkodę.
Wyrok nie jest prawomocny.