Skażona woda, wszechobecny smród – tak sobie wyobrażają swoje osiedle mieszkańcy zamojskich Janowic
po wybudowaniu zakładu utylizacji odpadów.
– Spalarnia odpadów to bomba ekologiczna – złości się właściciel domu przy ul. Włościańskiej. – Łatwo coś takiego postawić, ale jak potem obok żyć? Ściągną tu szczury i robactwo z całej okolicy. I będzie rozpacz, jak obok wysypiska śmieci w Dębowcu.
1 Maja (zakład utylizacji odpadów ma stanąć obok). Oburzają się przeciw budowie drugiej „smrodziarni” zatruwającej środowisko. – Tutaj będą gromadzone hałdy śmieci z całego regionu – mówi Andrzej Bździuch, mieszkaniec domu przy ul. Janowickiej. – Smród zatruje całe miasto. Dlatego do protestu powinni się przyłączyć wszyscy mieszkańcy Zamościa.
Zamojski Związek Roztoczańskich Gmin (skupia on 13 samorządów w regionie, w tym Zamość) już ogłosił przetarg na budowę zakładu utylizacji śmieci. Ma on w technologii tzw. beztlenowej fermentacji przerabiać ok. 30 tys. ton odpadów rocznie. Dzięki spalaniu śmieci uzyskiwana byłaby energia elektryczna dla Zamościa. Niewykorzystane resztki odpadów trafiałyby na wysypisko śmieci w Dębowcu.
Koszt tej inwestycji to ok. 40 nlm zł. 70 proc. tej kwoty pokryłyby fundusze z Unii Europejskiej, resztę wysupłałby Zamojsko-Roztoczański Związek Gmin. Roman Kozak, dyrektor Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej, Ochrony Środowiska i Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miejskiego w Zamościu zapewnia, że mieszkańcy Janowic nie mają powodu do obaw. – W zakładzie zastosowane zostaną nowoczesne technologie – zapewnia. – Zanieczyszczenia będą ograniczone do minimum. O przykrym zapachu i zatruciu wód gruntowych nie może być nawet mowy, a koszt transportu odpadów w mieście zmaleje.
Jak tłumaczy dyrektor Kozak, dokumentacja zakładu utylizacji odpadów powstanie już we wrześniu. Wtedy zostanie ogłoszony przetarg dla firm budowalnych na wykonanie robót. Budowa ruszy pod koniec roku.