Sąd nie znalazł dowodów na to, by prawicowy radny z Biłgoraja znęcał się nad rodziną i go uniewinnił. To oznacza, że Zbigniew R. będzie mógł dalej sprawować swój mandat, bo wyrok właśnie się uprawomocnił.
Radny początkowo wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze, którą sam zaproponował. Zgodził się na to prokurator, który wraz z aktem oskarżenia przesłał do sądu wniosek o wymierzenie kary bez przeprowadzania rozprawy.
Ale później oskarżony wycofał wniosek, dlatego skierowano sprawę do rozpoznania w normalnym trybie.
Na początek zdecydowano się na mediacje pomiędzy zwaśnionymi stronami, a w ub. roku Sąd Rejonowy w Biłgoraju – z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu – umorzył toczące się postępowanie.
Takie orzeczenie było korzystne dla radnego.
– Bo w myśl znowelizowanej Ordynacji Wyborczej tylko warunkowe umorzenie ma taki sam skutek jak wyrok skazujący za przestępstwo popełnione umyślnie – podkreśla Anna Chrzan, dyrektor zamojskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Radny mógł więc zachować mandat, ale prokuratura zaskarżyła wyrok.
Sąd Okręgowy w Zamościu przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Obrońca chciał uniewinnienia, prokurator domagał się 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, a także zobowiązania do poprawnego traktowania pokrzywdzonych i powstrzymania się od nadużywania alkoholu.
Sąd postanowił uniewinnić Zbigniewa R., który już czwartą kadencję zasiada w Radzie Miasta Biłgoraja.