Czytelniczka w liście do naszej redakcji opisuje perypetie młodej kobiety w ciąży, która jechała autobusem linii nr 9.
W pojeździe było mnóstwo młodych ludzi, ale jak na złość uwagę wszystkich skupiła właśnie pani siedząca obok wyjścia. Kobieta, która zajmowała miejsce obok niej wstała i na cały autobus wykrzyknęła w stronę staruszki "Pani siada, bo ta młoda siksa w życiu nie zejdzie". Po chwili doszedł głos jakiegoś mężczyzny, wiek ok. 50 lat: "No właśnie, chyba w tym wieku wie się, że miejsca trzeba ustąpić."
Pani cichym głosem powiedziała, że jest w ciąży i źle się czuje, że też chyba ma prawo usiąść bez tłumaczenia się dlaczego. Wtedy starsza część autobusu zaczęła ją obrażać, mówiąc, a nawet krzycząc, że ciąża to nie choroba, że co ich to obchodzi, młoda, to może stać itd. Nikt nie wstawił się za kobietą w ciąży...
Jestem naprawdę zniesmaczona tym, co zobaczyłam. Chciałabym, żeby Państwo zwrócili uwagę na ten powtarzający się problem. W Polsce kobiety w ciąży są traktowane bardzo źle, zwłaszcza w komunikacji miejskiej, bo to nie pierwszy przypadek, którego byłam świadkiem z udziałem kobiety w ciąży.
Starsi ludzie wymagają od młodych kultury i umiejętności zachowania się w niektórych sytuacjach, ale swoją postawą dają młodym do zrozumienia, że sami są na bakier z kulturą. Obrażają ludzi, którzy są od nich słabsi i potrzebują pomocy i zrozumienia, tak jak ta Pani w ciąży. Ludzie opamiętajcie się!"
Iwona