Trzynasty marca okazał się szczęśliwy dla piłkarzy Motoru i jego kibiców. Lublinianie wreszcie doczekali się zwycięstwa, pokonując w Ząbkach tamtejszy Dolcan 1:0. Poprzedni sukces odnieśli... 29 sierpnia 2009 roku.
Dolcan Ząbki – Motor Lublin 0:1 (0:1)
Dolcan: Misztal – Korkuć, Stawicki, Hirsz, Pawłowicz, Hinc, Ziajka, Kostrubała, Kosiorowski (63 Robaszek), Stretowicz (46 Imeh), Stańczyk (57 Pieczara).
Motor: Dłoniak – Wojdyga, Maciejewski, Ptaszyński, Kalinowski, Syroka, Król (76 Lenart), Hempel (51 Adamiec), Białek, Popławski, Fundakowski (88 Sadowski).
Sędziuje: Grzegorz Stęchły (Jarosław).
Żółte kartki: Korkuć, Kostrubała, Hinc (Dolcan) – Wojdyga, Hempel, Dłoniak, Białek, Lenart (Motor)
Widzów: 800 (około 200 z Lublina)
Bogusław Baniak, trener Motoru
• Miał pan do dyspozycji Brazylijczyka Alana. Kiedy otrzyma szansę gry?
– Na pewno przyjdzie taki moment, ale na razie jest bariera językowa. Nie chciałem wpuszczać Brazylijczyka w gorącym momencie, bo ważna była dobra komunikacja. Jakiś błąd mógłby spalić zawodnika już w debiucie. Jeżeli chodzi o ruchy kadrowe, to zastanawiam się, czy nie popełniłem jakiegoś błędu. Na razie będę bronił decyzji ściągnięcia Dominika Płazy, mającego dobre warunki fizyczne. Sadzę, że zdołam zrobić z niego piłkarza, który przyda się Motorowi.
• Jak zareagowałby pan na propozycję z takiego klubu jak Górnik Łęczna?
– Takiego tematu teraz nie ma, chociaż wcześniej rozmawiałem z przedstawicielami różnych klubów. Jestem w Motorze i obiecałem chłopakom, że ich nie opuszczę. W Ząbkach dali mi sygnał, że chcą grać. Jeżeli nie zawiodą, to kiedyś też im pomogę. Będziemy razem przynajmniej do czerwca tego roku.