W bialskiej Izbie Celnej leży 25 tys. par obuwia sportowego z podrobionymi znakami jednej z renomowanych firm. Przez absurdalne przepisy są problemy z przekazaniem butów powodzianom.
Bo sami celnicy nie mogą przekazać obuwia. W akcji przekazania ich powodzianom muszą pośredniczyć tylko: zakłady opieki zdrowotnej, jednostki organizacyjne pomocy społecznej, szkoły i placówki oświatowe, instytucje kultury, organizacje charytatywne, organy administracji publicznej oraz szkoły wyższe, a także jednostki badawczo-rozwojowe lub inne jednostki organizacyjne prowadzące badania naukowe lub prace rozwojowe.
To nie jedyny problem. – Warunkiem nieodpłatnego przekazania obuwia jest też usunięcie zastrzeżonych znaków towarowych. Nie może to jednak pociągać za sobą żadnych kosztów dla Skarbu Państwa – wyjaśnia Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Usunięcie znaków musi nastąpić pod dozorem celnym po wcześniejszym uzyskaniu zgody dyrektora Izby Skarbowej i nie może pociągać za sobą żadnych kosztów dla skarbu państwa. Słowem mogą to zrobić np. wolontariusze jeśli zgodzi się na to Urząd Celny.
Pozatym – jak twierdzi Czajka – przekazanie butów do obrotu może wiązać się z opłaceniem przywozowych należności celnych i podatkowych. Dlatego urzędnicy celni sprawdzają teraz, czy obuwie może być z nich zwolnione, jeśli towar po usunięciu znaków firmowych będzie podarowany powodzianom.
Zainteresowane butami dla powodzian instytucje mogą zgłaszać się do Izby Celnej w Białej Podlaskiej, tel. 83 34 49 719. (PIM)
Więcej o powodzi na Lubelszczyźnie w serwisie WWW.DZIENNIKWSCHODNI.PL/powodz