Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Jacek Świerczyński/ Archiwum)
Mieszkańcy kilkuset domów nie zadeklarowali jeszcze czy będą sortować śmiecie. A termin minął półtora miesiąca temu.
Na ok. 7 tys. deklaracji, które powinniśmy otrzymać od właścicieli domów jednorodzinnych, mamy 6,2 tys. – mówi Gabriela Janicka, kierownik referatu gospodarowania odpadami w Urzędzie Miasta Biała Podlaska.
Rada Miasta uchwaliła tutaj, że opłaty będą naliczane od osoby. Stawka w przypadku sortowanych śmieci to 5 zł, a przy niesortowanych 8 zł. Termin składania deklaracji upłynął… 29 marca.
Co stanie się z osobami, które nie złożyły dokumentu? – Wysyłamy im wezwania. Jeśli mimo tego, nie złożą deklaracji, to przepisy mówią, że będziemy wszczynać postępowania i wysokość opłaty w takich nieruchomościach ustalimy w drodze decyzji – tłumaczy Janicka. – Liczbę osób określimy na podstawie dokumentów. Wydając decyzję, zawsze będziemy przyjmowali wyższą stawkę.
Właśnie dlatego nie opłaca się czekać, aż urząd sam wyliczy nam opłatę za śmiecie. Jeśli jednak tak się stanie, to od decyzji możemy się jeszcze odwołać i zadeklarować, że wybieramy jednak selektywną zbiórkę, a co za tym idzie niższą stawkę opłat.
W niektórych gminach zbieranie deklaracji odbyło się sprawniej. – Przyjmowaliśmy je do 31 marca. Sołtysi się postarali, sprawnie zbierali je od mieszkańców i przynosili do urzędu – mówi Urszula Nurzyńska z Urzędu Gminy Trzebieszów.
Tutaj stawka za sortowane śmieci to zaledwie 3 zł od osoby. Za niesortowane to już 9 zł. – Z tego co wiem, to nikt nie zadeklarował, że będzie oddawał śmieci zmieszane. Cena zrobiła swoje – przyznaje Nurzyńska.
W wielu innych gminach i miastach zbieranie deklaracji jeszcze trwa. Np. w Radzyniu Podlaskim stawka za odpady to 7 i 9 zł od osoby (odpowiednio: sortowane i niesortowane), a deklaracje są przyjmowane do końca maja. – Mieszkańcy przynoszą je cały czas, ale czy chodzi o deklaracje składane do urzędu skarbowego, czy o inne dokumenty, to najwięcej osób składa je w ostatnich dniach przed upływem terminu – przyznaje Mirosław Kałuski, sekretarz miasta.
Trochę czasu na deklaracje mają też mieszkańcy Parczewa. Zbieranie tych dokumentów zaczęło się dopiero tydzień temu i potrwa do końca miesiąca. Tutaj stawki są naliczane od gospodarstwa domowego, a nie od osoby. Najniższa to 8 zł. Tyle zapłaci osoba mieszkająca samotnie, na terenie wiejskim i pod warunkiem, że będzie sortować odpadki.
Rada Miasta uchwaliła tutaj, że opłaty będą naliczane od osoby. Stawka w przypadku sortowanych śmieci to 5 zł, a przy niesortowanych 8 zł. Termin składania deklaracji upłynął… 29 marca.
Co stanie się z osobami, które nie złożyły dokumentu? – Wysyłamy im wezwania. Jeśli mimo tego, nie złożą deklaracji, to przepisy mówią, że będziemy wszczynać postępowania i wysokość opłaty w takich nieruchomościach ustalimy w drodze decyzji – tłumaczy Janicka. – Liczbę osób określimy na podstawie dokumentów. Wydając decyzję, zawsze będziemy przyjmowali wyższą stawkę.
Właśnie dlatego nie opłaca się czekać, aż urząd sam wyliczy nam opłatę za śmiecie. Jeśli jednak tak się stanie, to od decyzji możemy się jeszcze odwołać i zadeklarować, że wybieramy jednak selektywną zbiórkę, a co za tym idzie niższą stawkę opłat.
W niektórych gminach zbieranie deklaracji odbyło się sprawniej. – Przyjmowaliśmy je do 31 marca. Sołtysi się postarali, sprawnie zbierali je od mieszkańców i przynosili do urzędu – mówi Urszula Nurzyńska z Urzędu Gminy Trzebieszów.
Tutaj stawka za sortowane śmieci to zaledwie 3 zł od osoby. Za niesortowane to już 9 zł. – Z tego co wiem, to nikt nie zadeklarował, że będzie oddawał śmieci zmieszane. Cena zrobiła swoje – przyznaje Nurzyńska.
W wielu innych gminach i miastach zbieranie deklaracji jeszcze trwa. Np. w Radzyniu Podlaskim stawka za odpady to 7 i 9 zł od osoby (odpowiednio: sortowane i niesortowane), a deklaracje są przyjmowane do końca maja. – Mieszkańcy przynoszą je cały czas, ale czy chodzi o deklaracje składane do urzędu skarbowego, czy o inne dokumenty, to najwięcej osób składa je w ostatnich dniach przed upływem terminu – przyznaje Mirosław Kałuski, sekretarz miasta.
Trochę czasu na deklaracje mają też mieszkańcy Parczewa. Zbieranie tych dokumentów zaczęło się dopiero tydzień temu i potrwa do końca miesiąca. Tutaj stawki są naliczane od gospodarstwa domowego, a nie od osoby. Najniższa to 8 zł. Tyle zapłaci osoba mieszkająca samotnie, na terenie wiejskim i pod warunkiem, że będzie sortować odpadki.
