Firma, która odbiera śmieci z terenu gminy Biała Podlaska, nie zawsze wyrabia się w terminie. – Nie zna jeszcze topografii, a mieszkańcy wystawiają wyjątkowo dużo śmieci – tłumaczy wójt.
– 12 lipca miały zostać odebrane śmieci niesegregowane, a po śmieciarce ani śladu – twierdzi pani Iza z miejscowości Hola. – No więc zabraliśmy śmieci z powrotem na posesję, żeby psy i koty sobie nie zrobiły uczty. Następnego dnia, nikogo nie informując, przyjechała śmieciarka. Z tym, że moich śmieci niestety nie zabrali, bo akurat nie było w domu nikogo, kto mógłby te śmieci znów wystawić przed posesję. I tak śmieci stoją i śmierdzą.
– Pomyślałam jednak, że początki bywają trudne, być może to się więcej nie powtórzy. Przyszedł jednak dzień wywozu odpadów segregowanych. Posegregowaliśmy wszystko ładnie, wystawiliśmy piękny worek w kolorze takim jak trzeba i co? I znowu to samo! – oburza się.
– Wszystkie uwagi mieszkańców notujemy i przekazujemy tej firmie, a ona stara się nadrabiać. Po drugie, śmieci do zabrania jest nawet kilkanaście razy więcej niż do tej pory. Śmieciarki nie mogą ich zabrać przy jednym kursie, muszą jeździć dwa razy i nie wyrabiają się w ustalonym czasie. Mamy umowę, że w takich przypadkach muszą nadrabiać zaległości w ciągu 36 godzin.
Z czasem ilość wystawianych śmieci powinna się unormować. – Byliśmy przygotowani na to, że śmieci będzie więcej, ale nie że aż tyle – mówi Panasiuk. – Zauważyliśmy, że najgłośniej krzyczą i najwięcej śmieci wystawiają ci, którzy do tej pory nie mieli podpisanej żadnej umowy na wywóz śmieci.