Dwóch mieszkańców Chełma odpowie za napad na sklep. Mężczyźni grozili ekspedientce nożem i żądali wydania pieniędzy z utargu. Napastnicy uciekli, kiedy kobieta zagroziła wezwaniem ochrony. Wpadli, bo wrócili do sklepu po zakupy.
– W pewnej chwili jeden z mężczyzn wyjął nóż i zażądał wydania pieniędzy z utargu – mówi Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – 21-letnia ekspedientka odmówiła i zagroziła wezwaniem ochrony. To spłoszyło napastników.
Mężczyźni postanowili jednak wrócić do sklepu. Po zrobieniu zakupów jeden z nich niezadowolony z obsługi groził ekspedientce. Mówił, że po pracy się z nią policzy. Właściciel sklepu poinformował o sprawie policję.
– Kiedy mundurowi byli już na miejscu, napastnicy po kolejny raz przyszli do sklepu – dodaje Czyż. – Wtedy zostali zatrzymani.
Okazało się, że to mieszkańcy Chełma, w wieku 26 i 27 lat. Obydwaj byli pijani. Przy młodszym z nich policjanci znaleźli niewielką ilość marihuany. O dalszym losie zatrzymanych zdecyduje prokurator.