

Postępowanie dotyczące kolizji w Rejowcu Fabrycznym, o spowodowanie której podejrzewany jest warszawski sędzia Jakub I., zostało w poniedziałek przejęte przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Adwokat sędziego zapowiada zażalenie.

O sprawie jako pierwszy napisał Onet. Portal poinformował, że zamieszany w tzw. aferę hejterską warszawski sędzia i zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów przy warszawskim sądzie okręgowym Jakub Iwaniec miał, będąc nietrzeźwym, spowodować kolizję w miejscowości Rejowiec Fabryczny. To miejscowość, z której pochodzi.
Adwokat Michał Skwarzyński poinformował na konferencji prasowej, że w poniedziałek złożył zażalenie w związku z działaniem śledczych wobec sędziego. Prokuraturze Krajowej zarzucił m.in. złamanie immunitetu i przekroczenie uprawnień.
Rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że jeszcze w niedzielę w sprawie tego zdarzenia zostały wykonane czynności dowodowe, w tym przesłuchani zostali naoczni świadkowie i funkcjonariusze podejmujący interwencję. – Wykonano również oględziny samochodu i oględziny miejsca zdarzenia. Innymi słowy zabezpieczono większość dowodów – powiedział Przemysław Nowak.
Rzecznik PK zaznaczył, że „sprawa ta w jakimś zakresie próbuje być upolityczniona, mimo że nie ma ku temu żadnych przesłanek”. Relacjonował, że w sobotę w nocy około godz. 22.50 na komisariat w Rejowcu Fabrycznym zadzwonili świadkowie, którzy widzieli samochód, który uderzył w drzewo, a „kierowca był prawdopodobnie pijany”.
– Świadkowie ci wskazali na Jakuba I. jako kierowcę, mówiąc, że znają go od wielu lat i mówiąc, że widzieli go na własne oczy. Byli oni trzy metry od drzewa, w które uderzył kierowca, i są sąsiadami domu, w którym mieszkał Jakub I. – powiedział prokurator. Dodał, że przeprowadzono rutynowe czynności, zaś badanie na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dało wynik około dwóch promili.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prok. Nowak poinformował też, że monitoring z okolic zdarzenia jest już zbierany, choć nie ma jeszcze informacji, czy czynności te przyniosły rezultaty. Zaznaczył, że nagrania mogą być dowodem w tej sprawie i prokuratura będzie starała się je pozyskać, choć nie wiadomo, w jakim stopniu teren zdarzenia – niewielka miejscowość – jest objęty monitoringiem.
Z kolei, adwokat stwierdził w oświadczeniu, że jego klient „nie prowadził samochodu, a był jego pasażerem”. „Prokuratorów interesowało bardziej zabezpieczenie sprzętu sędziego, przeszukanie jego domu, jego osoby wbrew immunitetowi” – głosi oświadczenie, w którym podkreślono też, że doszło do zabezpieczenia telefonu, pomimo uwagi, że znajdują się tam dane objęte tajemnicą obrońcy.
Zaś Nowak wyjaśnił, że telefon sędziego został zabezpieczony i że w takich sytuacjach stosuje się standardową procedurę – zabezpieczony nośnik przekazuje się sądowi, który ocenia, czy i w jakim zakresie zawiera on informacje chronione. – Nikt tego telefonu nie otwierał. Jest on bezpiecznie zapakowany po uzyskaniu tego oświadczenia – podkreślił prokurator.
Rzecznik PK, pytany o ewentualne dalsze czynności w tej sprawie z udziałem sędziego, w tym jego przesłuchanie, odpowiedział, że zależy to od decyzji prokuratora i wymaga uchylenia immunitetu przez właściwy sąd dyscyplinarny, którym jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. W Izbie tej toczą się obecnie dwa postępowania immunitetowe dotyczące Iwańca, które są związane z różnymi wątkami tzw. afery hejterskiej. Pod koniec września MS poinformowało, że Iwaniec został zawieszony w obowiązkach sędziego. Decyzję tę uzasadniono licznymi przewinieniami, w tym naruszeniami prawa procesowego przy rozpoznawaniu zażaleń obrońcy podejrzanego.
Skwarzyński ocenił, że w związku z zatrzymaniem jego klienta doszło do „ewidentnego złamania immunitetu i złamania prawa przez Prokuraturę Krajową”. Dodał, że złożył w tej sprawie zażalenie do Sądu Rejonowego w Krasnymstawie. Jego zdaniem przedstawiony przez śledczych przebieg wydarzeń z sobotniej nocy „to nie jest pełny obraz rzeczywistości”, ale odmówił odpowiedzi na szczegółowe pytania mediów i powołał się przy tym na tajemnicę śledztwa. – Przedstawimy linię obrony przed niezawisłym sądem – stwierdził.
Do sprawy kolizji na platformie X odniósł się w poniedziałek szef MS, prokurator generalny Waldemar Żurek, który zapewnił, że „nie ma w Polsce świętych krów i każdy ponosi taką samą odpowiedzialność”. – Każdy ma prawo do bezstronnego, niezawisłego sądu i prawo do obrony, także sędzia Jakub Iwaniec. Ale młyny sprawiedliwości mielą wszystkich jednakowo. Będę pilnował, aby była dochowana tutaj stanowczość prokuratury, ale jednocześnie prawo do obrony i skrupulatność w zbieraniu dowodów – oświadczył Żurek.
