

Dron, który w ubiegłym tygodniu spadł na pole kukurydzy w Osinach w województwie lubelskim mógł nadlecieć z Ukrainy. O takim prawdopodobieństwie poinformował wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski.

O incydent, który zdarzył się w nocy z wtorku na środę w powiecie łukowskim wiceszef MSZ był pytany w TV Republika.
- Na razie nie ma wersji oficjalnej. Natomiast z tego co ja słyszę - to nie jest wersja oficjalna, czekamy na raport - on wleciał z terenu Ukrainy, co jest o tyle interesujące, że Ukraińcy są najlepiej przygotowanymi ze wszystkich państw do walki z dronami, bo mają z tym do czynienia codziennie – stwierdził Bartoszewski. - My uważamy, że to był dron rosyjski, który przeleciał przez terytorium Ukrainy – zaznaczył. Wiceminister podkreślił, że obecnie trwa bardzo szczegółowa analiza szczątków maszyny.
Przypomnijmy, że dron spadł na pole kukurydzy i eksplodował. W wyniku tego, powybijane zostały szyby w pobliskich domach. Nikt nie został poszkodowany.
W czwartek (21 sierpnia) późnym wieczorem zarówno śledczy, jak i przedstawiciele innych służb zakończyli oględziny w Osinach.
- Obecnie wszystkie zabezpieczone ślady i dowody zostaną zbadane przez biegłych różnych specjalności. Trwają również inne czynności dowodowe w tej sprawie - poinformowała wówczas Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zdaniem śledczych, materiał dowodowy zabezpieczony na miejscu jest wystarczający.
Śledztwo, które prowadzi wydział do spraw wojskowych tej prokuratury dotyczy „sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów wybuchowych”.
Na miejscu udało się m.in. zabezpieczyć dziesiątki plastikowych elementów drona. Są też fragmenty poszycia, części wyposażenia elektronicznego i element silnika ze śmigłem. Pobrane zostały również próbki gleby. Zdaniem śledczych, w ciągu miesiąca powinna być gotowa wstępna opinia na temat drona, po ekspertyzie biegłych. Przesłuchiwani są też świadkowie, którzy widzieli i słyszeli obiekt w różnych częściach Lubelszczyzny, m.in. w powiecie bialskim i radzyńskim. Dotychczas przesłuchano kilkanaście osób.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w środę powiedział, że obiekt, który spadł pod Osinami, to rosyjski dron i rosyjska prowokacja. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało Rosji notę protestacyjną w sprawie eksplozji drona.
