Sejm wybrał 15 sędziów na członków Krajowej Rady Sądownictwa większością trzech piątych głosów. Dziewięć kandydatur wskazał klub PiS, sześć - klub Kukiz'15. Kluby PO, Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.
Za ustaloną w poniedziałek przez sejmową Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka listą 15 kandydatów na członków KRS głosowało 267 posłów, nikt nie głosował przeciw, dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Samo głosowanie poprzedziła burzliwa debata.
Jak tłumaczył Stanisław Piotrowicz z PiS, łącznie zgłoszono 15 kandydatów, czyli minimalną wymaganą liczbę. – Komisja nie miała problemów, żeby piętnastu kandydatów zgłoszonych przez kluby poselski umieścić na liście. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby inne kluby wzięły udział w tej procedurze – mówił poseł PiS.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej porównała nowych sędziów do KRS do tzw. docentów marcowych, czyli pracowników naukowych, którzy po antysemickiej nagonce rozpętanej w 1968 roku przez komunistyczne władze zastąpili na stanowiskach zwalnianych i zmuszanych do emigracji wybitnych uczonych pochodzenia żydowskiego. - Teraz będziemy mieli do czynienia z „marcowymi sędziami”, czyli tymi wszystkimi, którzy karierę lub awans będą zawdzięczać upolitycznionej Krajowej Radzie Sądownictwa – tłumaczyła Gasiuk-Pihowicz.
Władysław Kosiniak-Kamysz określił wprowadzone zmiany, jako zwiększeniu wpływu obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości.
Były minister sprawiedliwości Borys Budka ostrzegł z kolei, że wszyscy, którzy złamali konstytucję, zostaną rozliczeni. A nazwisko każdego sędziego, który wziął udział w tej procedurze zostanie – wzorem PiS-u – umieszczone „na billboardzie”.