Kilka dni po względnie spokojnej kampanii prezydenckiej politycy PiS i PO znowu bezpardonowo wymieniają ciosy.
Kaczyński wspomina w rozmowie, że tuż po katastrofie prezydenckiego samolotu powiedział do informującego go o tragedii Radosława Sikorskiego: – To jest wynik waszej zbrodniczej polityki. Nie kupiliście nowych samolotów.
Stwierdził też, że jego podróż do Smoleńska była opóźniana tak, aby na miejsce katastrofy wcześniej przybył premier Donald Tusk.
Kaczyński opowiada także, że nie przyjął kondolencji od Władimira Putina. Swoją decyzję tłumaczy "niejasną rolą premiera Tuska i premiera Putina”. – W mojej ocenie obaj nie potraktowali wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego z należytym szacunkiem i starannością.
Szef PiS mówi też o podróży do Smoleńska jego i premiera Donalda. – Miałem wrażenie, że Donald Tusk zdecydował się polecieć do Smoleńska wtedy, gdy dowiedział się, że ja tam lecę. Stwierdza, też że tempo jazdy na miejsce katastrofy było spowalniane. – Dziś wiem, że nasze postoje i powolne tempo jazdy były wymuszone przez ścigającą nas delegację z premierem Tuskiem, który koniecznie chciał dotrzeć do Smoleńska przed nami. W pewnym momencie limuzyna z Donaldem Tuskiem minęła nas i dopiero wtedy pozwolono nam normalnie jechać.
Atmosferę podgrzał w TVN Joachim Brudziński z PiS. W rozmowie z Moniką Olejnik powiedział, że premier Tusk "powinien zniknąć z życia politycznego”. A to z powodu zachowania 10 kwietnia na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem. Oskarżył premiera, że "ściskał się z Putinem”, a ciało prezydenta zostawił "w błocie (...) w ruskiej trumnie”.
– Jego najbliżsi współpracownicy zadali pytanie "którym wejściem będzie wchodził Kaczor?”. "Tym?, to my spieprzamy tamtym” – dodał.
Komentarze polityków PO były albo wyważone, jak Radka Sikorskiego, albo bardzo ostre, jak Janusza Palikota. Pierwszy z nich powiedział, że wywiadem w Gazecie Polskiej "prezes Kaczyński dorabia sobie animuszu”. Stwierdził też, że nie przypomina sobie słów o "zbrodniczej polityce rządu”.
Co innego Janusz Palikot. Ten nie przebierał w słowach. Na swoim blogu napisał m.in. "Marta i Jarosław powinni przeprosić wdowy po zmarłych za to, że Lech wymusił lądowanie, a oni zginęli. W miejsce tego słyszymy sterty obelg. I słyszymy o milionowych polisach, mieszkaniu w pałacu – wstyd i hańba! G… wybiło!”.