Obrażanie, pomawianie i szkalowanie zarówno w sieci jak też na plakatach. W Kraśniku kampania wyborcza rozpoczęła się na dobre. Spokojna na pewno nie jest.
Sporne rury i baner
W czwartek na sesji radna pytała o koszty przyłączy kanalizacji sanitarnej do nieruchomości osób prywatnych i kto za nie zapłaci. Wśród osób, których dotyczy ten temat jest zastępca burmistrza Jarosław Stawiarski. Słowami radnej Stawiarski, szef kraśnickich struktur Prawa i Sprawiedliwości, kandydat do sejmiku województwa - poczuł się pomówiony.
- Nikt z mieszkańców Kraśnika nie będzie płacił za przyłącze do mojego domu - podkreśla Stawiarski.
Zapowiedział też skierowanie pozwu do sądu. - W trybie wyborczym będę składał pozew. Myślę, że zrobię to we wtorek - dodaje były poseł PiS.
Tymczasem kraśniccy policjanci przyjęli zgłoszenie od radnej Marzeny Knyś. Na ogrodzeniu KPWiK pojawił się bowiem baner dotyczący tej radnej.
- Nie widziałam go. Informację o tym, że wisi otrzymałam w czwartek rano - wyjaśnia radna Knyś. - Było na nim moje imię i nazwisko, zdjęcie i kłamstwo. Powiadomiłam już odpowiednie organy.
Zgromadzenie i antyreklama - pod lupą
Policjanci mają też inne zgłoszenia. Sprawdzają m.in. czy konferencja prasowa Jarosława Czerwa, wicestarosty kraśnickiego i kandydata na burmistrza Kraśnika przed Urzędem Miasta została zwołana zgodnie z zasadami organizacji zgromadzeń publicznych. W konferencji towarzyszyły Czerwowi inne osoby.
Funkcjonariusze zajmują się też innym zgłoszeniem tym razem od pełnomocnika wyborczego Czerwa. Chodzi o ofertę firmy ze Słodkowa Pierwszego koło Kraśnika. Na 20 procent rabatu na wszystkie usługi może liczyć każdy kto nie zagłosuje na Jarosława Czerwa. Ma to jednak udowodnić, przynosząc zdjęcie swojego dowodu i karty do głosowania.
Dlaczego to przestępstwo? - To wynika z obowiązującego prawa i tak wypowiadają się też pracownicy Krajowego Biura Wyborczego, w którym zasięgnęliśmy opinii - wskazuje Jarosław Czerw.
- Uważam, że nie złamałem prawa wyborczego. Jeśli dostanę wezwanie na policję to będę to wyjaśniać - ucina Marcin Śniadecki, właściciel Auto Spa.
W grupie skarżących jest też kolejny kandydat na burmistrza Kraśnika Piotr Janczarek, pełnomocnik marszałka województwa lubelskiego ds. cyfryzacji, radny powiatu kraśnickiego. Poczuł się zniesławiony m.in. wpisem na naszym internetowym forum.
- 20 października do Prokuratury Rejonowej w Kraśniku został złożony wniosek z artykułu 212 kodeksu karnego - potwierdza Urszula Kozyrska, pełnomocnik wyborczy Janczarka.
Podobne sprawy można mnożyć. Skierowanie sprawy do sądu zapowiedział też redaktor naczelny "Życia Kraśnika”, który chciał aby prokuratura ustaliła dane internauty - autora obraźliwych komentarzy na jego temat.
- Wiem kim jest osoba, która w internecie mnie pomówiła m.in. o to, że jestem pedofilem - denerwuje się Mirosław Sznajder. - W gronie radnych jest osoba, która mnie o to posądza. Kandyduje też w wyborach.
W piątek e-maila rozesłał zaś dziennikarzom radny Jacek Madejek. - Informuję, że w mijającym tygodniu złożyłem do Sądu Okręgowego w Lublinie, pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Mirosławowi Sznajderowi - redaktorowi naczelnemu dwutygodnika lokalnego "Życie Kraśnika” wydawanego przez Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku, instytucji podległej Burmistrzowi Miasta Kraśnik - pisze radny Madejek. - Pozew związany jest z licznymi, uporczywymi i ciągłymi atakami w przestrzeni publicznej w stosunku mojej osoby poprzez pomawianie mnie w portalu społecznościowym, obrażanie, publiczne szydzenie, stosowanie plotek i uszczypliwości pod moim adresem jako Niezależnego Radnego Miasta Kraśnik.