Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Zaległe zobowiązania przeciętnego mieszkańca naszego regionu to ok. 8 tys. zł. Jednocześnie wykazujemy się coraz większym rozsądkiem w zaciąganiu pożyczek.
Takie wnioski płyną z raportów firm gromadzących informacje o niesolidnych dłużnikach. Z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że kłopoty ze spłatą zobowiązań ma ponad 158 tys. mieszkańców regionu. Średnie zadłużenie wynosi nieco ponad 7,9 tys. zł. W przypadku firm kwota ta rośnie do 18 tys. 600 zł. Poważne problemy z terminowością spłat ma blisko 21 tysięcy przedsiębiorców. Według KRD, rekordzistką w naszym województwie jest 29-letnia kobieta z powiatu bialskiego. Jej zaległe długi to ponad 1,38 mln zł.
Dane KRD wskazują, że największe kłopoty sprawia nam spłacanie rat kredytów bankowych. Problem ten dotyczy blisko 40 proc. mieszkańców regionu, ujętych w rejestrze. Na dalszych miejscach znalazły się niezapłacone mandaty, rachunki za telefon czy Internet.
Według danych BIG Info Monitor, łączna kwota zaległych płatności w Lubelskiem, to ponad 1,34 mld zł. W całym regionie mamy ponad 100 tys. niesolidnych dłużników, a każdy z nich zalega średnio na 13 tys. zł. W samym Lublinie kłopoty ze spłatą zobowiązań ma ponad 20 tys. osób. Większość z nich to mężczyźni.
Długi rosną, a koniec roku ze świętami i sylwestrem sprzyjał zakupom. - Tłok w sklepach, presja, że nie zdążymy kupić wszystkiego. To sprawiło, że kupowaliśmy więcej i bez zastanowienia - mówi dr Katarzyna Serafińska, psycholog społeczny z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Potwierdzają to badania firmy Deloitte. Wynika z nich, że na zakończone niedawno święta przeciętna polska rodzina wydała 1126 zł. Tymczasem średnia kwota, jaką rodzina wydaje na comiesięczne utrzymanie to 2300 zł. Gdybyśmy wydawali na co dzień tyle, ile od święta, to miesięczny koszt utrzymania rodziny przekroczyłyby 11 tys. zł.
Żeby ratować domowe budżety dużo pożyczamy pod koniec roku. - Na listopad i grudzień przypada aż 25 proc. wszystkich sprawdzeń własnej wiarygodności finansowej. To oznacza, że to właśnie w tym czasie konsumenci sprawdzają, czy nie są notowani na liście dłużników, co uniemożliwiłoby im zaciągnięcie kredytu - mówi Adam Łącki, prezes KRD.
