Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej może stanąć w Lublinie. Jutro Rada Miasta ma rozpatrzyć projekt stanowiska w tej sprawie przygotowany przez klub radnych Wspólny Lublin.
– Jeśli radni poprą tę inicjatywę powstanie Komitet Honorowy Budowy Pomnika, do którego zaprosimy przedstawicieli wszystkich opcji politycznych i wszystkich zainteresowanych środowisk. Nie zaprosimy tylko Ruchu Palikota, bo jego członkowie wiele razy wypowiadali się w sposób obraźliwy dla ofiar katastrofy – mówi Piotr Kowalczyk (klub WL), przewodniczący Rady Miasta. Monument ma upamiętnić wszystkie ofiary katastrofy ze szczególnym uwzględnieniem tych, które związane były z Lublinem.
Komitet ma zebrać podpisy 5000 mieszkańców miasta. Taką liczbę klub uznał za wystarczające poparcie do dalszego zajmowania się sprawą. Projekt pomnika ma zostać wyłoniony przez komitet honorowy w trybie konkursu.
– Nie powinien być wielki i przytłaczający nadmierną symboliką. Projekt powinien być konsultowany z mieszkańcami – dodaje Kowalczyk. – Nie chcemy, żeby pieniądze na pomnik pochodziły ze środków publicznych, ale ze zbiórki. Da ten, kto może, choćby to była złotówka. Chcielibyśmy, żeby pomnik został odsłonięty w czwartą, a najdalej w piątą rocznicę katastrofy, choć zdajemy sobie sprawę, że wcześniejszy, przyszłoroczny termin może być mało realny.
– O miejscu możemy jeszcze dyskutować. Inicjatywa jest godna rozważenia, pod warunkiem, że nie będzie dzielić. I będzie służyć uczczeniu pamięci ofiar, zwłaszcza związanych z Lublinem – komentuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
*Taką nazwę w marcu 2011 r. Rada Miasta nadała placowi koło Centrum Kultury noszącemu wcześniej nazwę pl. Dzieci z Pahiatua. Imię zmarłego prezydenta nosi zdecydowana większość placu, zaś zakątek przy budynku CK przemianowano na "skwer Dzieci z Pahiatua”. Ani na placu, ani na skwerze do dziś nie ma tabliczek z nazwą.