Pakowanie bagażu po raz drugi, drugie pożegnanie z kolegami i po raz drugi przyjazd do Lublina. Tym razem się jednak udało. Dziś rano 24 dzieci, które pod koniec lipca nie wyjechały na kolonie do Kątów Rybackich bo urzędniczka nie odczytał maila są już w drodze nad morze.
- Niektóre z dzieci bardzo przeżyły to, że nie pojechały w pierwszym terminie - przyznaje jedna z matek. I dodaje: - Od pani dyrektor PCPR-u (Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lublinie-red.) dostaliśmy list z przeprosinami.
O wyjeździe, który za pierwszym razem nie doszedł do skutku pisaliśmy 12 dni temu. Pod koniec lipca 27 dzieci z rodzin korzystających z pomocy opieki społecznej w powiecie lubelskim miała wyjechać na kolonie do Kątów Rybackich. Darmowy wyjazd finansuje Kuratorium Oświaty w Lublinie, zaś dzieci - w sumie 330 - wskazały poszczególne ośrodki pomocy rodzinie z województwa lubelskiego.
Dzieci nie pojechały na wakacje, bo urzędnik nie przeczytał maila
Działania dla osób z powiatu lubelskiego koordynowali pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Lublinie. I jaki się okazało w dniu wyjazdu, jedna z urzędniczek nie powiadomiła rodziców o tym, że 24 dzieci jedzie na kolonie, ale dopiero 9 sierpnia. Pracownica lubelskiego PCPR-u nie odczytała bowiem maila, o tym, że są dwa terminy wyjazdu.
Nieświadomi niczego rodzice przyjechali na miejsce. Był żal, złość, niektóre dzieci się popłakały.
Dziś łez będących wyrazem bezradności już nie było. Była za to lista i sprawna odprawa opiekunek, które w czasie podróży zajmą się dziećmi.
Autokar po kolonistów przyjechał na pl. Zamkowy tuż po godz. 9. Na miejscu nie zauważyliśmy żadnego pracownika PCPR-u w Lublinie.
Przyjazd dzieci do Kątów Rybackich jest planowany na godz. 18.30.