Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Zmiany kadrowe w lubelskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia są raczej pewne. Stanowisko może stracić Elżbieta Fałdyga, która zajęła gabinet dyrektora z rozdania SLD. PiS mówi wprost, że negatywnie ocenia jej pracę.
Andrzej Sośnierz, nowy prezes NFZ, nie zdradza na razie, kto i gdzie straci stanowisko. Lubelski oddział funduszu wyczekuje. – Na razie nic nie wiemy – mówi Łukasz Semeniuk z Wydziału Organizacyjno-Prawnego NFZ w Lublinie.
PiS chce odwołania szefów oddziałów wojewódzkich pochodzących z nominacji SLD. Choć dyrektor Elżbieta Fałdyga do SLD formalnie nie należy, to na stanowisko rekomendowała ją ta właśnie partia. – Na sto procent będzie zmiana. Nie po to zdjęli ze stanowiska prezesa Jerzego Millera, żeby nie wprowadzać zmian niżej – uważa jeden z lekarzy rodzinnych w Lublinie.
– Nie ukrywamy, że nasza polityczna ocena pani dyrektor jest negatywna – dodaje Artur Soboń, rzecznik PiS na Lubelszczyźnie.
• A merytoryczna?
– Jest wielu dobrych fachowców zwolnionych lub pokrzywdzonych przez panią dyrektor i to wcale nie z powodów merytorycznych.
Fałdyga przyszła do lubelskiego NFZ, kiedy kierował nim Adam Borowicz (SLD). Została główną księgową. W poprzednim zakładzie pracy, Banku Pekao SA w Lublinie, była dyrektorem. Działalności tej placówki za czasów dyrektor Fałdygi dotyczy trwające od wielu miesięcy śledztwo. Prokuratura ustala, czy pracownicy banku – i którzy – popełnili przestępstwo przy udzielaniu kredytów. Dwie spółki wyłudziły 25 mln złotych, przedstawiając fałszywe zabezpieczenia. Fałdyga zasiadała w radzie nadzorczej jednej z nich. Właściciele spółek są oskarżeni. Teraz prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu bankowości. Zdaniem policjantów, którzy zgromadzili materiał dla prokuratury, podstawa do postawienia zarzutów bankowcom jest bardzo mocna.
Piotr Dreher, przewodniczący Klubu Prawa i Rodziny w Radzie Miasta Lublin i dyrektor Lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego, deklaruje gotowość partii do wystawienia oceny dyrektor Fałdydze, jeżeli partia będzie o to poproszona. – Wątpliwości są. Zarzuty do działania lubelskiego NFZ mieli lekarze rodzinni, były zawirowania przy zawieraniu kontraktów. Temat bankowy trzeba doprowadzić do końca. Nie będziemy popierać kogoś mającego niewyjaśnione sprawy takiego kalibru.
PiS chce odwołania szefów oddziałów wojewódzkich pochodzących z nominacji SLD. Choć dyrektor Elżbieta Fałdyga do SLD formalnie nie należy, to na stanowisko rekomendowała ją ta właśnie partia. – Na sto procent będzie zmiana. Nie po to zdjęli ze stanowiska prezesa Jerzego Millera, żeby nie wprowadzać zmian niżej – uważa jeden z lekarzy rodzinnych w Lublinie.
– Nie ukrywamy, że nasza polityczna ocena pani dyrektor jest negatywna – dodaje Artur Soboń, rzecznik PiS na Lubelszczyźnie.
• A merytoryczna?
– Jest wielu dobrych fachowców zwolnionych lub pokrzywdzonych przez panią dyrektor i to wcale nie z powodów merytorycznych.
Fałdyga przyszła do lubelskiego NFZ, kiedy kierował nim Adam Borowicz (SLD). Została główną księgową. W poprzednim zakładzie pracy, Banku Pekao SA w Lublinie, była dyrektorem. Działalności tej placówki za czasów dyrektor Fałdygi dotyczy trwające od wielu miesięcy śledztwo. Prokuratura ustala, czy pracownicy banku – i którzy – popełnili przestępstwo przy udzielaniu kredytów. Dwie spółki wyłudziły 25 mln złotych, przedstawiając fałszywe zabezpieczenia. Fałdyga zasiadała w radzie nadzorczej jednej z nich. Właściciele spółek są oskarżeni. Teraz prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu bankowości. Zdaniem policjantów, którzy zgromadzili materiał dla prokuratury, podstawa do postawienia zarzutów bankowcom jest bardzo mocna.
Piotr Dreher, przewodniczący Klubu Prawa i Rodziny w Radzie Miasta Lublin i dyrektor Lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego, deklaruje gotowość partii do wystawienia oceny dyrektor Fałdydze, jeżeli partia będzie o to poproszona. – Wątpliwości są. Zarzuty do działania lubelskiego NFZ mieli lekarze rodzinni, były zawirowania przy zawieraniu kontraktów. Temat bankowy trzeba doprowadzić do końca. Nie będziemy popierać kogoś mającego niewyjaśnione sprawy takiego kalibru.
