Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Pięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata - taką karę wymierzył dzisiaj Sąd Rejonowy w Lublinie Stefanowi N. za zaniedbania przy leczeniu 8-letniej dziewczynki. Dziecko zmarło.
Dziewczynka trafiła do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie z silnymi bólami głowy w sierpniu 2005 roku. Wymiotowała, traciła przytomność. Stefan N. pełnił dyżur na oddziale. Nie skierował pacjentki na badanie tomograficzne. Badanie zlecił dopiero lekarz, który przejął po nim dyżur. Pokazało ono krwiaka. Dziewczynka trafiła na stół operacyjny. Nie udało się jej uratować.
Sąd doszedł do wniosku, że lekarz przez swoje zaniedbanie naraził dziewczynkę na niebezpieczeństwo utraty życia. Nie odpowiada jednak za jej śmierć, bo nawet natychmiastowa operacja nie uratowałaby jej życia.
To już trzeci wyrok w tej sprawie. Za pierwszym razem lekarzy był skazany, otrzymał nawet zakaz wykonywania zawodu, potem sąd go uniewinnił. I ten wyrok został uchylony.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.
Sąd doszedł do wniosku, że lekarz przez swoje zaniedbanie naraził dziewczynkę na niebezpieczeństwo utraty życia. Nie odpowiada jednak za jej śmierć, bo nawet natychmiastowa operacja nie uratowałaby jej życia.
To już trzeci wyrok w tej sprawie. Za pierwszym razem lekarzy był skazany, otrzymał nawet zakaz wykonywania zawodu, potem sąd go uniewinnił. I ten wyrok został uchylony.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.
