Śledczy wracają do sprawy tragicznego wypadku przy ul. Zana. Po ponownym zbadaniu sprawy przez biegłych okazało się, że radca prawny, który potrącił 21-letnią Aleksandrę może usłyszeć zarzuty.
Do wypadku doszło dwa lata temu, na przejściu dla pieszych przy ul. Zana, tuż obok hipermarketu Leclerc. Było już po zmroku. 21-letnia Aleksandra Z., studentka Uniwersytetu Przyrodniczego wyszła pobiegać.
Miała na uszach słuchawki. Pokonując przejście dla pieszych nie zauważyła volkswagena golfa. Kierowca, Arkadiusz C. – radca prawny z Lublina – również nie zauważył dziewczyny. Z jego późniejszych zeznań wynikało, że studentka wbiegła na przejście. Nie zdążył zahamować. Potrącił 21-latkę, która zmarła na miejscu.
Powołani w sprawie bieli ocenili, że to zachowanie ofiary było bezpośrednią przyczyną wypadku. Dziewczyna mogła bowiem wtargnąć na przejście dla pieszych. Prokuratura umorzyła śledztwo, ale z takim rozstrzygnięciem nie zgodzili się bliscy 21-latki. Po zażaleniu z ich strony sąd polecił wykonanie kolejnej ekspertyzy. Sprawą zajęli się biegli z Krakowa.
– Z ich opinii wynika, że sprawcą wypadku jest ofiara, ale Arkadiusz C. przyczynił się do tragedii – wyjaśnia Katarzyna Czekaj, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Jechał z nadmierną prędkością. Pozbawił się w ten sposób możliwości ograniczenia skutków wypadku.
Zdaniem ekspertów, radca prawny podróżował z prędkością ok. 63 km/h, czyli powyżej normy dopuszczalnej w terenie zabudowanym. Nie mógł uniknąć zderzenia. Gdyby jednak prowadził z dozwoloną prędkością, Aleksandra zapewne nie straciłaby życia.
– Arkadiusz C. odpowie za umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym – dodaje prokurator Czekaj. – Jechał z nadmierną prędkością i widząc pieszą nie zareagował jej zmniejszeniem. O sprawie powiadomiliśmy już Okręgową Izbę Radców Prawnych.
Przesłuchanie Arkadiusza C. zaplanowano na marzec. Wtedy też mężczyzna ma usłyszeć zarzuty. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.