Już za kilka dni kierowcy stawiający swoje auta w płatnej strefie parkingowej nie będą musieli kupować biletów. Nie muszą się też obawiać, że jak nie zapłacą za postój, to samochód zostanie „zaszczękowany”.
W grudniu ub. roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że tryb wprowadzenia płatnego parkowania w miastach był niezgodny z konstytucją. Ale zawiesił wejście w życie tego orzeczenia do końca listopada 2003 r. W tym czasie posłowie mieli uporządkować sprawy opłat. Zdążyli w ostatniej chwili, ustawa czeka tylko na podpis prezydenta. – Ale my nie zdążymy dostosować naszych przepisów – mówi Adamiak. – Musimy zrezygnować z pobierania opłat parkingowych, tabliczki o płatnych strefach zostaną zasłonięte.
– A to oznacza dla nas straty, podobnie jak dla innych miast w kraju – dodaje Anna Muszyńska, p.o. dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu.
Zamość na płatnych parkingach zarabia 14–15 tys. zł miesięcznie, Lublin pięć, sześć razy więcej. – Brak opłat ucieszy tylko kierowców – mówi Muszyńska.
– Nie trzeba będzie płacić za parkowanie? – niedowierza Krzysztof Grabowski z Lublina – To świetnie, taki nieoczekiwany prezent na mikołajki!
W Lublinie i Zamościu „wakacje” od opłat parkingowych potrwają do końca grudnia. Później bilety wrócą, ale prawdopodobnie ze zmianami. – Możliwe, że opłaty przestaną obowiązywać w soboty, bo posłowie dopuścili opłaty tylko w dni robocze – mówi Adamiak.
Zdaniem Adamiak w Lublinie dalej będzie się płaciło 2 zł za pierwszą godzinę parkowania. Za kolejne 20 proc. więcej, czyli 2,40 zł, a nie jak do tej pory 3 zł.
Nie stracą na tym posiadacze abonamentów parkingowych. – Przedłużymy ważność abonamentów o czas, gdy nie będziemy pobierać opłat za parkowanie – twierdzi Adamiak.
Lublin zarabia na parkingach (Opłaty obowiązują od 1995 r.)
1996 – 250 tys. zł
1997 – 330 tys. zł (630 miejsc)
1998 – 470 tys. zł (600 miejsc)
1999 – 420 tys. zł (587 miejsc)
2000 – 610 tys. zł (587 miejsc)
2001 – 720 tys. zł (547 miejsc)
2002 – 872 tys. zł (547 miejsc)
2003 – (do końca października) 523 tys. zł (526 miejsc)