Roman Szot, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie, pijany w sztok jechał po mieście.
Volkswagena passata Romana Szota zauważył kierowca, którzy w piątek przed południem przejeżdżał ulicą Kunickiego w Lublinie. Szot robił gwałtowne manewry. Śledzący go kierowca domyślił się, że auto prowadzi ktoś pijany. Zadzwonił po policję. - Jednocześnie nie spuszczał passata z oczu - relacjonuje Janusz Wojtowicz, rzecznik zKomendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Roman Sz. zaparkował przed jednym z bloków. Wówczas przyjechał patrol policji. Wiceszef WORD-u nie zdążył jeszcze wysiąść.
Alkomat pokazał u niego 3,3 promila. Szot podał policjantom, że jest emerytem. Dlatego jego funkcja nie została wymieniona w codziennej policyjnej statystyce pijanych kierowców. Przez noc z piątku na sobotę dyrektor WORD trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań. Gdy alkomat pokazał, że wytrzeźwiał, policja postawiła mu zarzut kierowania samochodem po pijanemu. Postępowanie przed sądem było prowadzone w przyspieszonym, 24-godzinnym trybie. Ale podczas rozprawy Szot nie przyznał się do winy.
- Twierdził, że nie prowadził samochodu w takim stanie - mówi Wojtowicz. - Według jego wersji, był w sklepie. Kupił butelkę alkoholu, którą wypił. Dopiero potem usiadł za kierownicą. Wówczas nadjechała policja.
Oskarżony utrzymywał, że ma na to świadków. Sąd zdecydował, że zostaną wezwani na następna rozprawę, która odbędzie się 13 kwietnia.
Szot, były radny (startował Samoobrony) Rady Miasta w Lublinie, został zastępcą ds. technicznych dyrektora WORD przed trzema laty. Od ponad 200 dni jest na zwolnieniu lekarskim. Rok temu został zawieszony przez szefa WORD Adama Kalinowskiego, który w lutym tego roku wystąpił o jego odwołanie.
Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa, któremu podlega WORD, nie ukrywa, że los Szota był już przesądzony. - Sobotni eksces tylko przyspieszy nasze działania - mówi. - Zostanie odwołany w trybie dyscyplinarnym. Czekam tylko na formalne zawiadomienie z policji.
Z Szotem nie udało się nam wczoraj skontaktować.