Ratusz chce wykorzystać biegnące przez miasto tory. Pociągiem można by nie tylko dojechać do Lublina, ale też poruszać się po nim.
– Treść porozumienia jest już uzgodniona, jest też pozytywna uchwała zarządu naszej spółki – potwierdza Andrzej Matysiewicz z lubelskiego oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Szynobusy miałyby kursować między Świdnikiem, Dęblinem, Lubartowem i Kraśnikiem. Miałyby też więcej przystanków w Lublinie, gdzie korzystałyby z już istniejących torów. Część stacji jest już gotowa. To dwa nowe przystanki: Lublin Zadębie (koło ul. Turystycznej) i Lublin Ponikwoda (koło ul. Torowej), zbudowane na linii do Lubartowa, która ma zostać uruchomiona 2 kwietnia br.
W planach są też nowe przystanki. – Ich dokładna lokalizacja byłaby wskazana po dokładnym zbadaniu tzw. potoków pasażerskich – mówi Matysiewicz. – Nasza koncepcja mówi o trzech przystankach osobowych: Lublin Rury, Lublin Carrefour i Lublin Makro.
Dwie ostatnie z wymienionych stacji powstałyby na kolejowej linii 67 Lublin–Świdnik, która została wyremontowana na odcinku Tatary–Świdnik. – Odcinek ten nie jest dostosowany do przewozów pasażerskich, ale montaż niezbędnych urządzeń nie byłby drogi. Najważniejsze, że zdrowy jest tu kręgosłup, czyli tory – zapewnia Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie.
Stacja Lublin Rury powstałaby na "warszawskiej” linii na wysokości dzielnicy Czuby. Tu konieczna jest budowa dojazdu. – Przedłużenie ul. Filaretów nie byłoby dla nas problemem – deklaruje prezydent Żuk. Wiadomo też, że pod torami trzeba by zbudować przejście podziemne.
Zdaniem władz miasta połączenia kolejowe mogą częściowo odciążyć miejskie ulice. Ale na realizację tych planów trzeba jeszcze poczekać. – Nie jest to perspektywa najbliższych trzech lat – przyznaje prezydent.
Oficjalnych kosztorysów na razie nie ma, ale wstępnie koszty całego projektu szacowane są na ok. 200 mln złotych.
– Z tego 70 mln zł trzeba by wydać na infrastrukturę kolejową. Większość pieniędzy pochłonęłaby towarzysząca infrastruktura miejska – ocenia Matysiewicz.