W Muzeum Wsi Lubelskiej trwają prace porządkowe i remontowe. Lekka zima pozwoliła na prowadzenie wielu napraw, ale – jak mówią pracownicy, tutaj przerwy nie ma, kiedy skończy się jedną robotę, zaczyna się drugą. Wczoraj trwała wymiana dachu na chałupie z Tarnogóry w sektorze Wyżyna Lubelska.
- Słoma została sprowadzona z Sernik – mówi Dariusz Bystrzycki. – Najlepsza była ta dawniejsza, kiedy zboże koszono kosą albo sierpem i młócono cepami lub maszyną, która uszkodziłaby tylko kłosy i nie łamała słomy. A w ogóle jeśli się przeznacza słomę na krycie dachu, to zboże powinno się ściąć w czerwcu, albo na początku lipca, kiedy się jeszcze ziarno nie zawiązało.
- Bez sznurków, bez gwoździ, wszystko według starych metod – śmieje się Bystrzycki. – Muszę to robić bardzo dokładnie, bo gdyby gdzieś została szpara od razu woda znalazłaby drogę.
Chałupa z Tarnogóry kryta jest na płasko. Bardziej finezyjne, ale też bardziej pracochłonne jest krycie metodą schodkową. Taki właśnie dach niedawno przykrył chałupę z Urzędowa. Kolejnym obiektem, który wkrótce będzie miał nowy dach jest kuźnia. W niej przez kilka dni w tygodniu odbywają się pokazy kucia. Ten obiekt zostanie przykryty dachem drewnianym.