
Palmy z liści paproci, nie skoszona trawa i lodowata woda. To jednak nie odstraszyło kilkuset mieszkańców Lublina, którzy w weekend odpoczywali przy Al. Zygmuntowskich. Kompleks plażowo-basenowy ma być jedną z głównych miejskich atrakcji tego lata.

- Hawaje to to nie są, ale jak na lubelskie warunki wyszło całkiem nieźle - mówi Elżbieta Stachyra, która wczoraj z mężem i dziećmi odpoczywała przy Al. Zygmuntowskich. - Nie trzeba wyjeżdżać z miasta, żeby całkiem przyjemnie spędzić słoneczne popołudnie. Tylko żeby woda w basenach była cieplejsza...
Ale fanom kąpieli nawet to nie przeszkadzało. - Jak się pływa, to wcale nie jest zimno. Trzeba się tylko odpowiednio rozgrzać - mówi 6-letnia Marika.
- Ja tam wolę opalanie. Piękne słońce, dobry olejek i ciekawa książka. Mogłabym tak leżeć cały dzień - dodaje Dorota Jadczuk. - Tylko następnym razem wezmę leżak. Bo ciężko leżeć na kocu na nie skoszonej trawie.
- Szykujemy różne atrakcje na całe wakacje - zapowiada Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR. - Rozmawiamy m.in. ze studentami animacji kultury, którzy mogliby prowadzić zajęcia z dziećmi. Dla nich byłaby to znakomita praktyka, a dla najmłodszych ciekawa rozrywka.
Wakacyjny kompleks otwarty jest codziennie w godz. 10-20. Jednorazowa wejściówka dla osoby dorosłej kosztuje 7 zł, dla uczniów - 5 zł. Dzieci do lat trzech wchodzą za darmo. Za 10 zł można też kupić bilet weekendowy, a za 15 zł - rodzinny.