Suknie, mundury a nawet elementy zbroi można było kupić w sobotę podczas kiermaszu kostiumów teatralnych w Teatrze Osterwy.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Zainteresowanie było większe niż przypuszczaliśmy. Sprzedaliśmy ponad 40 kostiumów – mówi Barbara Wołosiuk, kostiumolog i scenograf. – Przyszło bardzo dużo młodych ludzi. Co ciekawe, widać było, że widzowie bardzo doceniają kostiumy, że nie jest to dla nich tylko ubranie dla aktora. Chętnie rozmawiali o ich historii.
Można było kupić zarówno damskie jak i męskie kostiumy, które zagrały w spektaklach wystawianych na deskach Teatru Osterwy w latach 70., 80. i 90. ubiegłego wieku, a także po roku 2000.
– Były np. suknie z „Sindbada” z 1985 roku, „Snu nocy letniej” z 1994 roku czy „Iwony, księżniczki Burgunda” z 2011 – wylicza Wołosiuk. – Wśród męskich kostiumów były np. mundury z „Kordiana” z 1999 roku czy elementy zbroi z „Cezara i Kleopatry” z 1968 roku.
Dodaje, że do sprzedania zostały wybrane kostiumy, które można wykorzystać albo w takiej postaci, w jakiej są albo je przerobić.
– Wszystkie były w bardzo dobrym stanie, o co zadbała nasza pracownia. Przedział cenowy był bardzo duży od 30 do nawet 600 zł. Cena nie była jednak żadną barierą dla kupujących. Mieliśmy też chętnych na te droższe – mówi Wołosiuk. – Przygotowanie takiego kiermaszu wymagało od nas ogromnej pracy. Mamy jednak nadzieję, że będą się odbywały cyklicznie. Reakcja i zainteresowanie widzów bardzo nas podbudowały.