W czwartek przez kilka godzin część lubelskich taksówkarzy będzie musiała na polecenie Ratusza jeździć pod wskazane adresy i udawać dostarczanie dokumentów. To jeden z elementów akcji, która ma sprawdzić, jak miasto jest przygotowane na… mobilizację wojska.
Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo chcą sprawdzić, czy w razie zagrożenia uda się szybko i sprawnie dostarczyć rezerwistom dokumenty wzywające ich do natychmiastowego stawiennictwa w jednostce wojskowej.
W trakcie ćwiczeń taksówkarze nie będą musieli nikogo faktycznie odwiedzać. Wystarczy, że pojadą pod wskazany adres, a czekająca na nich osoba uczestnicząca w ćwiczeniach potwierdzi, że wezwanie "zostało dostarczone”.
Za przejechane kilometry i gotowość do akcji taksówkarze dostaną wynagrodzenie od miasta. Podobna akcja odbyła się trzy lata temu.